top of page

"Boy 7" - holenderski faszyzm (ocena 4/10)


Film holendersko-węgierski (co za koprodukcja).

Nie jest łatwo na niego trafić w kinach.

I dobrze, bo nie warto.


Fabuła

Akcja dzieje się w Holandii. Okres dyktatorskich rządów. Sam - młody haker - włamuje się do systemu. Zostaje złapany i osadzony w dziwnym ośrodku szkoleniowym.


Klimat

Film próbuje czerpać garściami z udanych przedsięwzięć tego typu tj. Matrix, Bourne itp. Niestety robi to bardzo nieudolnie, samemu nie mając żadnego stylu. W efekcie losy bohaterów nikogo nie obchodzą, a wizja dyktatury jest mało interesująca. Chociaż na upartego można jakiś konotacji szukać, na przykład z panującym obecnie u nas "faszyzmem" ...


Realizacja

Główny mankament filmu to bardzo słaba, ale to naprawdę BARDZO, realizacja. To taki trochę styl telewizyjnego filmu dla nastolatków. Zdjęcia, montaż, muzyka - praktycznie nie istnieją. Gra aktorska jest sztywna. Efektów specjalnych nie ma. Ciężko się to ogląda i widz raczej myśli o obiedzie, a nie problemach bohaterów.

Kino na boku

W Warszawie film jest grany jedynie na porannych seansach w Białołęckim Domu Kultury. Przynajmniej była okazja zagoszczenia w nowym miejscu. W tygodniu jest tam szkoła: wiec tłumy nastolatków. Na plus trzeba zaliczyć że puszczają film mimo frekwencji równej jeden widz. Mają świetny barek, ale nie zdążyłem zjeść obiadu za 11 zeta, bo akurat wybiegła na przerwę chmara młodzieży na dużą przerwę i zdominowała zestawy obiadowe.

Mam nadzieję wybrać się tam na bardziej udaną imprezę, bo w całkiem schludnej sali kinowej organizowanych jest wiele innych imprez: przedstawienia teatralne, kabarety itp.


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page