"Kosmiczna jazda. Hau hau mamy problem" - Lucek (ocena 4/10)

Spełniło się marzenie wspólnego działania amerykańsko-rosyjskiego w zakresie kosmosu.
Powstał film w koprodukcji: ruskie napisy i amerykańska animacja. Piosenki też amerykańskie. Do tego polski dubbing.
Misz-masz nie do strawienia. Fabuła Narracja obraca się wokół wyprawy zwierzaków na księżyc. Jest to kontynuacja filmu o suce Strzale (Biała i Strzała podbijają kosmos z 2010 roku). Tylko, że tym razem na Księżyc docierają osobno: i Strzała, i jej mąż, i jej syn (Lucek), i jeszcze małpy.
Realizacja
Animacja jest przyzwoita, aczkolwiek nie powala. Chyba najlepszy jest zielony kosmita. Słabe jest natomiast 3D.
Pomysły
Niestety brakuje pomysłów. Watki są pomieszane, ale żaden z nich nie jest specjalnie ciekawy. Brakuje poczucia humoru. Polski dubbing jest zupełnie bezpłciowy.
Odbiorca
Produkcja może usatysfakcjonować co najwyżej najmłodszych widzów, bo zwierzątka są sympatyczne, a młodym słaba fabuła nie przeszkadza. Ale już rodzice się wynudzą. Zapewne to powoduje, że film nie utrzymał się zbyt długo w repertuarze.
Recenzja