

„Tama”: siłowanie na rękę (ocena: 3/10 – za rzekę)
miała potencjał na poruszający dramat o miłości, dorastaniu i rodzinie, ale finalnie tonie w nudzie, bezbarwności bohaterów i wymuszonych wątkach, nawet ładne plenery i odrobina symboliki nie ratują produkcji, która po seansie pozostawia głównie frustrację i poczucie straconego czasu


„Heidi ratuje rysia”: spalony kościół (ocena: 6/10 – za tartak)
kolorowa, edukacyjna animacja, w której na drugim planie wybrzmiewa krytyka nowych technologii oraz zagrożeń ekologicznych


„Wiosna Juliette”: a mury runą … (ocena: 4/10 - za rodzinę)
Historia się wlecze, postacie są nijakie, a reżyseria nie wnosi niczego świeżego - kino rodzinne bez emocjonalnego rezonansu.


„Agent szczęścia”: kraina powszechnego zadowolenia? (ocena 4/10 za Bhutan)
krowy szczęścia nie dają


„Trzy kilometry do końca świata”: prześladowanie gejów (ocena 6/10 za pobicie)
masowe prześladowanie gejów


„Trefliki ratują święta”: Boże Narodzenie (ocena: 5/10 – za bombki)
niewiele dłuższe od reklam


„Kąpiel diabła”: dzieciobójczynie (ocena 5/10 za Austrię)
morderczynie, samobójczynie, dzieciobójczynie - feminizm sprzed dekad















