„Zaginione miasto”: pisarka Sandra Bullock (ocena 6/10)

Komediowe kino przygodowe.

Poczytna autorka literatury przygodowej, w kryzysie twórczości, promuje swoją najnowszą książką z mężczyzną będącym modelem okładki, przyciągającym tłumy fanek jego męskości.

Kino przygodowe nie może odnaleźć swojej dawnej świetności i popularności. I twórcy tego filmu jakby mając taką świadomość iż także ta produkcja nie doścignie sławy Indiana Jonesa, czy też „Miłość, szmaragd i krokodyl” puszczają do widza oko. Fabuła oparta jest na wciąż atrakcyjnej kobieco Sandrze Bullock i partnerującym jej fajtłapowatym, chociaż przystojnym facecie. Za słabo wykorzystano potencjał tego trzeciego (czyżby Brad Pitt nie miał więcej czasu), a więc cały film oparty jest na Bullock w jaskrawej kiecce i drętwych dialogach. Do pewnego momentu jeszcze jest to wystarczające, ale pod koniec już mocno monotonne. Ale i tak jak ktoś chce sobie przypomnieć klimat kina przygodowego, albo pooglądać dekolt Bullock to uzna seans za nie do końca stracony.

Plusy:

+ błyszcząca kiecka Sandry Bullock

+ klimat kina przygodowego

+ dobre tempo

+ drugoplanowy Brad Pitt

Minusy:

- monotonne humorystycznie

- mało oryginalne

- dwóch reżyserów, czterech scenarzystów – a pomysłów jak na lekarstwo