„355” – słaba płeć (ocena 5/10)

Sztampowa strzelanka w feministycznym sosie.

Kradzież klucza w Kolumbii stanowi zagrożenie dla całego świata. Najważniejsze wywiady rozpoczynają swoją grę. Na ich czele stają jednak (nietypowo) urocze kobiety.

Najwyraźniej budżet wystarczył tylko dla zaangażowania uroczych aktorek. Na scenarzystę zabrakło funduszu. Wyszła typowa nieangażująca sensacja, która nabiera uroku dopiero w momencie gdy bohaterki znajdują się w jednym pokoju. Potencjał był większy, ale zabrakło dystansu do fabuły i sensownego rozpisania dialogów. Nawet najpiękniejsze kobiety w fabule bez ładu i składu tracą zainteresowanie widza. Duże rozczarowanie. Jedyną zaletą, oczywiście poza dekoltami Penelopé Cruz, jest wielojęzyczność: pojawia się bowiem aż pięć oryginalnych języków (francuski, niemiecki, hiszpański, angielski i chyba chiński).

Plusy:

+ kobiece

+ obsada

+ wielojęzyczność

+ tempo

Minusy:

- nieangażujący scenariusz

- sztampowa strzelanina

- płytki dialogi

- mało zachęcający tytuł

- furtka do kontynuacji