Assassination Nation – zhakowane Salem (ocena 6/10)
Współczesne, przystające do czasów wszechobecnego użytkowania internetowych portali społecznościowych, polowanie na czarownice w znanym z tego procederu amerykańskim miasteczku.
Lily, pełniąca w filmie rolę narratorki, jest młodą, wyzywającą w obyciu nastolatką. Z trójką swoich koleżanek (także ciemnoskórą i transseksualną) równym krokiem paradują przez szkolny dziedziniec. Prowadzą beztroskie życie pełne imprez, miłostek, z nieodłącznym smartfonem w dłoni. Tymczasem miasteczkiem wstrząśnie afera: najpierw burmistrza, a następnie dyrektora szkoły. Gdy do sieci wyciekną tajne zdjęcia większej liczby mieszkańców rozpocznie się istny Armagedon społeczny. Po kilku dniach lice tego, do tej pory spokojnego, miasteczka zamienia się w poligon dla uzbrojonych napastników poszukujących winnych wycieku. Podejrzane stają się właśnie bohaterki, poszukiwane niczym czarodziejki sprzed kilkuset lat.
Początkowo narracja jest chaotyczna, oparta realizacyjnie na pomysłach montażowych rodem raczej z teledysków: dzielenie ekranu, wyświetlanie informacji tekstowych, taneczne choreografie. Jednak powoli wyłania się z tego konkretna fabuła odnosząca się do wielu zagrożeń współczesnego świata. Czyli łatwość wywołania poprzez narządzenia internetowe skandalu godzącego w ludzką godnością. Co w sposób naturalny powoduje groźne reakcje. Dopóki pokrzywdzone są pojedyncze osoby – nie rodzi to, poza indywidualnymi konsekwencjami, społecznego załamania. Jednak, gdy oskarżenia przyjmują masowa skalę naruszony zostaje powszechnie panujący ład i porządek. Szczególnie, że zgodnie z amerykańską tradycją wielu mieszkańców ma pochowane odpowiednie zasoby broni.
Nie jest ten film ukierunkowany jednak na poważne rozważania odnośnie zagrożeń upowszechnienia Internetu i dostępności do broni palnej. Pozostaje szalonym, niekonwencjonalnie zrealizowanym w młodzieżowej formie, thrillerem popadającym w krwawy horror klasy B. Film ani przez moment nie traci tempa, jednak nie nuży tym sposobem realizacji. A wcale nie jest produkcją krótką. Ogląda się nadspodziewanie dobrze – aczkolwiek jest to propozycja dla widza odpornego na dość krwawe i szalone rozwiązania.
Do polskiej dystrybucji kin trawił z dużymi oporami. Na seanse zdecydowało się tylko jedno warszawskie kino – Kinoteka. W małej salce zbiera się jednak na każdym seansie kilka do kilkunastu osób. Wiele z nich wychodzi spełnionych – raczej wiedzieli na co się „pisali”.
Plusy:
teledyskowy sposób realizacji
szalone tempo
poważne aspekty społeczne
Minusy:
nadmierna drastyczność
przeciętne aktorstwo
wtórność formy rodem z Ritchie i Tarantino
ograniczona dystrybucja
Zwiastun:
Polska premiera: 23 listopada 2018
Produkcja: USA
Rok: 2018
Gatunek: dramat
Reżyseria: Sam Levinson
Obsada: Odessa Young, Hari Nef, Suki Waterhouse, Abra