„Obiecująca. Młoda. Kobieta” – kultura gwałtu (ocena 7/10)

Feministyczne kino zemsty.

Bohaterkę poznajemy, gdy kompletnie pijana leży w klubie nocnym. Szybko znajduje się chętny by jej pomóc wrócić do domu. Okazuje się jednak, że mocno się przeliczy ... Na co dzień 30-latka pracuje w kawiarni, mieszka z rodzicami, a jej życie to wspomnienia tragicznych losów koleżanki ze studiów medycznych.

Wydaje się być z jednej strony klasycznym filmem zemsty, z drugiej makabrycznym wizerunkiem osoby opętanej (acz w słusznej sprawie). Scenariusz jednak kilkakrotnie mocno zaskakuje, szczególnie w finałowej sekwencji. Można co prawda utyskiwać na pewne niekonsekwencje, przerysowanie, czy też pobieżny rys motywacji. Jednak pokrywa to szczytny cel, jakim jest uwidocznienie procederu sprowadzającego się do gwałcenia pijanych kobiet.

Klasą samą w sobie jest charyzmatyczna Carey Mulligan. Jej rola zapada w pamięci na długo. Ale też mimo nie do końca szczytnych działań budzi sympatię widza. Sam film jest zaskakująco sprawny jak na dzieło debiutującej reżyserki. Tempo napędzają dobrze rozpisane dialogi, a ścieżka muzyczna podkreśla napięcie i zmiany gatunkowe. Bo chwilami scenariusz skręca w kierunku nawet komedii romantycznej. Ale to tylko pozory.

Film został zauważony podczas nominacji oscarowych. Co najważniejsze dla polskich widzów dystrybutor śmiało dwukrotnie wprowadzał go do kin, mimo tak trudnej sytuacji w branży.

Plusy:

+ niespodzianki scenariuszowe

+ szczytne przesłanie

+ dobre tempo

+ charyzmatyczna Mulligan

+ przetrzymanie dystrybucji do otwarcia kin

Minusy:

- drobne niekonsekwencje

- pobieżny rys motywacji