„DAU. Natasza” – kelnerka ZSRR (ocena 5/10)

Są sceny w tym filmie, które zapadają w pamięć, ale nie ze względu na ich maestrę realizacyjną.

Młoda dziewczyna pracująca jako kelnerka w tajnym ośrodku ZSRR poszukuje namiętności i miłości. Niestety także wśród zagranicznych gości.

To film długi, ale zawiera zaledwie kilka scen. Długich, przeciągniętych, surowych. Nakręconych bliskimi ujęciami, bez muzyki, z monotonnymi chociaż ciekawymi dialogami. Byłaby w tym jakaś metoda, gdyby jednak nie przekraczano granic dobrego smaku: sceny zbliżenia seksualnego i przesłuchania są trudne do zaakceptowania. Mają w zamyśle szokować, ale powodują że film jest strawny jedynie dla wąskiego grona specyficznych odbiorców. Krytykom i ekspertom na festiwalach się podoba, ale w kinach ponosi frekwencyjną klapę.

Plusy:

+ wyrazistość

+ pozytywny odbiór ekspertów filmowych

+ sukcesy na festiwalach

Minusy:

- przekraczanie granic dobrego smaku

- surowa forma, bez podkładu muzycznego

- monotonia scen

- mało czytelny przekaz (brak podłoża polityczno-społecznego ZSRR)