top of page

Yesterday – nie tylko The Beatles brak (ocena: 6/10)


Muzyka The Beatles, Coca-Cola, papierosy, Harry Potter. Czy można wyobrazić sobie bez nich świat?

Jack Malik (debiutujący Himesh Patel) jest życiowym nieudacznikiem, marnym grajkiem ulicznym, poniżanym pracownikiem w supermarkecie. Na domiar złego zostaje potrącony przez autobus i traci dwa zęby. Potrącenie to było wynikiem dwunastosekundowej przerwy w dostawie prądu na całym globie. Świat po tym incydencie jest pozornie taki sam. Okazuje się jednak, że nie wszystko się zachowało.

Pomysł wyjściowy film jest znakomity, chociaż znany z zapowiedzi i zwiastunów – nie stanowi więc żadnego zaskoczenia. Oczekiwania co do wykorzystania go w fabule były spore już ze względu na doświadczony duet reżysersko-scenariuszowy: Danny Boyle (znakomite „127 godzin” i udane „Steve Jobs”) i Richard Curtis (scenariusze do „Cztery wesela i pogrzeb”, „To właśnie miłość”). Tymczasem nie bardzo wiedzą jak skorzystać z zaistniałej sytuacji prawie jak sam bohater. Co prawda znajomość jako jedyny (?) na świecie znakomitych piosenek czwórki z Liverpoolu otwiera, chociaż też nie od razu (co również mogłoby być pretekstem do rozważań), drogę do wielkiej sławy i bogactwa, jednak pozostają opory moralne. Ta kwestia przewija się przez cały film, ale podobnie jak motyw showbiznesu ukazany w postaci nowej menadżerki Jacka jest słabo wykorzystany.

Najlepszą drogą, którą powinien podążyć scenariusz jest ukazanie głębi zmian na świecie. Sceny, gdy się okazuje że nie tylko The Beatles zniknęło ze świadomości ludzi i bohater wpisuje znane nazwy w internetową wyszukiwarkę („google” akurat się uchowały) są dowcipne. Interesujący byłby również motyw dlaczego to akurat nieudacznika nagrodzono pamięcią po awarii zasilania, szczególnie że pojawiają się jednostki mające podobny „problem”. Zupełnie spłaszczono także poszukiwanie prawdziwych autorów przebojów, a koszmarna scena z Johnem Lennonem tylko uwypukla brak pomysłów na rozwinięcie tego elementu. Bo to jego postać stanowi wskazówkę do rozważań czy aby na pewno wyczerpująca kariera muzyczna jest lepsza od spokojnego życia.


Nie podążono więc ani w kierunku komedii, ani magicznego fantasy, ani dramatu psychologicznego. Może ze względu na dotychczasowe scenariusze Curtisa przyczepiono się do wątku romantycznego. Ze szkodą dla filmu, bo jest on mało przekonujący, w istocie absurdalny i nie angażujący. Chybionym pomysłem był przede wszystkim angaż Patela, wyglądającego jak siedem nieszczęść i trudno uwierzyć w wielką miłość do niego ładnej dziewczyny (Lily James).

Film od katastrofy ratują dwa elementy. Przede wszystkim muzyka. Wykonane w tradycyjny sposób przeboje The Beatles porywają, przy okazji udawadniający wielki talent zespołu z Liverpoolu. Może nawet dla młodszego pokolenia jest to okazja do poznania tej wspaniałej muzyki, a dla już starszego sentymentalna podróż do muzycznej młodości, czy też dzieciństwa.


Drugim dobrym elementem jest obecność Eda Sheeran w autoironicznej roli. W przeciwieństwie do głównego bohatera świetnie odnajduje się w tej fabule, a pokłady komizmu i nawiązań do zachowań celebryckich są okazją do innego spojrzenia na współczesną scenę muzyczną.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na pomysłowe napisy końcowe. A że warto zostać na nie to oczywistość – leci kolejny przebój Beatlesów.

Plusy:

  • piosenki The Beatles

  • Ed Sheeran

  • ciekawy pomysły wyjściowy

  • Coca-Cola, papierosy i Harry Potter

  • napisy końcowe

Minusy:

  • Himesh Patel

  • niewykorzystany motyw główny

  • mało wiarygodny romans

  • za długi

Zwiastun:

polska premiera: 12 lipca 2019

dystrybucja: UIP

produkcja: Wielka Brytania

rok: 2019

gatunek: komedia

  • reżyseria: Danny Boyle

  • scenariusz: Richard Curtis

  • obsada: Himesh Patel, Lily James, Kate McKinnon, Ed Sheeran, Joel Fry

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page