"Gwiazdy" - Jan Banaś (ocena 7/10)
To dobry film, ale mógł być znacznie lepszy. I nie jest problemem, że opowiada akurat o klubie takim jak ... Górnik Zabrze.
Głowna i podstawa wada tej produkcji to fatalnie ukazany, a determinujący wszystkie decyzje i wydarzenia wątek miłosny. Jeszcze pogarsza go koszmarna wręcz rola Karoliny Szymczak, której samo pojawienie się na ekranie irytuje. Nie wiem, czy rywalizacja o kobietę miała aż tak istotny wpływ na życie i karierę Banasia, ale nawet jeśli tak - to nie był to materiał na film. Po prostu głupia jest ta rywalizacja i w mojej ocenie niewiarygodna.
Dużo lepiej się z piłką nożną. Momenty, gdy film koncentruje się na tych wydarzeniach są znakomite, szczególnie droga Górnika do finału Pucharu Zdobywców Pucharu, i bardzo pomysłowo nakręcona scena samego meczu z Manchesterem City. Dobrze są również ukazane realia ówczesne, w tym świetny wątek ucieczki do FC Koeln.
"Gwiazdy" to film dobrze zrealizowany, gdzie klimat tworzy przede wszystkim muzyka, zdjęcia oraz udane oddanie realiów ukazywanych czasów. Ciekawym motywem jest przechodzenie z obrazu czarno-białego na kolorowy (w obie strony zresztą - chyba). Końcówka z prawdziwym Banasiem i przebojem Dżemu łagodzi nie najlepszy odbiór niektórych fragmentów.
Poza Szymczakową aktorsko jest dobrze: podobał mi się Kościukiewicz, Fabijański jest jeszcze lepszy, a szczególnie wyróżniają się postacie drugiego planu: Lubos, Woronowicz, Dziędziel.
Dobrze się ten film ogląda, ale ta rywalizacja o Marlenę ....
Sfilmowanym w ogóle się nie podobało, ale wyczaili Szymczakową i zwrócili również uwagę na kilka innych przegięć: