top of page

"BFG: Bardzo Fajny Gigant" - Spielberg nostalgicznie (ocena 6/10)


Jeżeli na ekrany wchodzi film w reżyserii Stevena Spielberga to oczekiwania widzów są wysokie. To nie sprzyja BFG (Bardzo Fajny Gigant), bo to obraz bardzo stonowany i subtelny. Ale z czasem nabiera wartości, i mam wrażenie że jest dużo lepszą propozycją dla dzieci, od wielu innych filmów napakowanych akcją, humorem i morałami.

Bohaterką jest Sophie, wychowanka sierocińca, mająca duże problemy ze snem. Zaczyna się jak w klasycznym horrorze – najstraszniejsza jest godzina 3.00 w nocy. Intuicja Sophie nie myli, bo faktycznie w nocy szwendają się potwory. Ale jak się okazuje – można się z niektórymi zaprzyjaźnić.


Tak naprawdę główną postacią na ekranie jest tytułowy Gigant, który porywa naszą Sophie, ale krzywdy jej raczej nie chce zrobić. Pomiędzy bohaterami szybko zawiązuje się wieź prawdziwej przyjaźni. Ten związek jest istotą filmu Spielberga. W przeciwieństwie do typowych propozycji dla dzieci większość filmu stanowi nie akcja i pędząca do przodu fabuła, ale długie rozmowy dwójki bohaterów. Trzeba przyznać, że są one znakomicie rozpisane i nawet kilkunastominutowe statyczne sceny w jednym pomieszczeniu nie wydają się być nużące. Zainteresować dzieci wyłącznie rozmową dwóch postaci to sztuka, jakiej się chyba nikomu przed Spielbergiem nie udało. Trafne są tutaj porównania do kultowego E.T. gdzie też przyjaźń i rozmowy z przybyszem z kosmosu stanowiły urok seansu.

Nie byłoby jednak sukcesu tych zabiegów, gdyby niebywała pieczołowitość w ukazania Giganta. Nie jest on ładny, nie jest on okrzesany, ma problemy z gramatyczną i prawidłową wymową. Ale im dłużej patrzymy na niego na ekranie tym bardziej – wraz z Sophie – jesteśmy nim zauroczeni. Niewątpliwa w tym również zasługa kolejnej świetnej – po „Moście szpiegów” – roli Marka Rylance. Docenić należy tutaj również polski dubbing – a biorąc pod uwagę skomplikowatość sposobu wyrażania się BFG zadanie było nader trudne (Paweł Wawrzecki dotrzymuje tutaj kroku).


Osobny temat to zakończenie filmy utrzymane w klimacie komediowo-sensacyjnym. Można nawet znaleźć aluzje do ataku armii brytyjskiej na olbrzymów. Może trochę psuje ono całościowy nastrój BFG, ale nie wykluczone że Spielberg zrobił to celowo żeby zamknąć klamra ten spokojny i nostalgiczny film.


Film ma całą masę recenzji, jak przystało na nowy obraz Wielkiego Mistrza.

Zacznijmy od niezawodnego Pietrasa:

tutaj też w miarę pozytywnie (i zwrócenie uwagi na muzykę):

a na koniec Stonoga style:




Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page