„Święta inaczej”: bibliotekarka (ocena: 4/10 - za Święta)

Propozycja dla tych, którzy bardzo nie lubią Świąt Bożego Narodzenia.

Bohaterka: zawodowo bibliotekarka, matka dwójki dorosłych już dzieci, przykładna pani domu, dba o coroczne zorganizowanie Świąt Bożego Narodzenie. Przychodzi rok, w którym wszystko wali się na głowę – odkrywa romans męża, córka ponownie nie chce przyjechać z Londynu, a syn woli spędzić święta według własnej woli.

Rozwiązania scenariuszowe w tym filmie są tak absurdalne, że każda kolejna wersja „Listy do M.” jawi się jako arcydzieło. W dodatku bohaterowie tego filmu, z główną bohaterką na czele, są wyjątkowo antypatyczni. Może poza zabawną grupą wulgarnych roboli. Rozwiązania poszczególnych scen wołają o pomstę do nieba. Do tego dochodzi nietrafiona obsada – chociaż trudno było od mniej doświadczonych aktorów wymagać aby uratowali tak fatalnie rozpisane dialogi. Może pod koniec zmierza w kierunku świątecznego rozwiązania, ale to droga przez mękę. Wyjątkowo nie trafiona propozycja na okres przedświąteczny.

Film próbuje być mieszaniną gatunków. Z banalnej komedii romantycznej przechodzi w kino mozaikowe, nawet z elementami kryminalnymi, thrillera, czy horroru. Połączenie tych klimatów jest jednak mało udane, a poziom realizacyjny niestrawny.