top of page

„Stadiony w ogniu” – Michał Buczak


Kontynuacja przygód bohaterów książki ze specyficznej strony ukazującej temat piłkarskich chuliganów.

Druga część zaczyna się w momencie zakończenia pierwszej, czyli po brutalnej akcji policji wobec głównego bohatera Marcina. Koledzy podstępem wyciągają go ze szpitala. Już za kilka dni rozpoczną nowy sezon, bogaty w pozapiłkarskie atrakcje.

Michał Buczak nie odchodzi od stylu i tematyki z książki, która przyniosła mu, chyba trochę nieoczekiwany - sukces. „Stadiony w ogniu” to przede wszystkim opis kolejnych awantur, w których biorą udział bohaterowie - chuligani Legii Warszawa. Oczywiście zmieniły się okoliczności, bohaterowie dorośli – są już autorytetami w gronie kibiców. Legia sportowo spuściła z tonu, ale atrakcji kibicowskich nie brakowało.


Ważnym elementem książki jest opis awantur z meczów reprezentacji, które po zmianie trenera pojawiły się w stolicy. Jest przede wszystkim słynna awantura z Anglikami z Parku Saskiego, która na trwałe zmieniła postrzeganie układu sił w europejskim światku chuliganów.

Z atrakcji wyjazdowych ciekawe są opisy wyprawy incognito na Wisłę oraz najazd Legii na pucharowym meczu w Wiedniu.


Książka podobnie jak pierwsza część razi stronniczością w opisach samych awantur, i one są je najsłabszym elementem. Ciągłe opisywanie silnych ciosów i masakrowania przeciwnika nijak się mają do rzeczywistości. Każdy kto widział awanturę na meczach i poza nimi, wie że jednak nie wygląda to aż tak brutalnie, bo ofiar śmiertelnych byłoby kilkanaście w każdej kolejce. Autor jednak dedykuje książki do specyficznej grupy odbiorców, którzy mogą przymknąć oko. Chociaż wydaje się, że każdy spoza Legii wychwyci przesadną stronniczość.


Autor tym razem więcej poświęcił życiu osobistemu bohaterów. Są więc wakacje, wspomina się studia, jest kilka opisów kontaktów z dziewczynami. To zdecydowanie urozmaica i ubarwia postacie bohaterów.


Autor ma lekki styl, książka jest zwarta, przesycona dialogami, dobrze się czyta, może poza powtarzalnością opisów konfrontacji na pięści. Oczywiście współcześnie straciła wiele na aktualności, ale widać że autor wplątał swoje przemyślenia o wizji ograniczenia swobody rozrób chuligańskich po powstaniu nowych stadionów.


Koniecznie należy odnotować, że trafił się również fragment o kibicach Hutnika Kraków, którzy pojawili się na finałowym meczu Pucharu Polski z GKS Bełchatów niefortunnie wchodząc na trybunę gdzie zasiadali legioniści. Faktycznie tak było przy okazji finału rozgrywanego na stadionie warszawskiej Polonii.


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page