„Space Sweepers” – 2092 (ocena 7/10)
- Andrzej
- 6 lut 2021
- 2 minut(y) czytania

Efektowne kino science-fiction. Aż dziw że z Korei Południowej. Szkoda tylko, że nie w kinie.
Sytuacja na Ziemi stała się dramatyczna. Większość ludności żyje na skraju nędzy, mimo że otacza ich nowoczesna technologia. Najbardziej przedsiębiorczy trudnią się usuwaniem kosmicznych śmieci na orbicie. Światem rządzi korporacja z charyzmatycznym ponad stulatkiem, o wyglądzie czterdziestolatka, na czele. Dla wybranych oferuje życie w wirtualnym, luksusowym miejscu, docelowo na Marsie. W przestrzeni kosmicznej poszukiwana jest tymczasem mała dziewczynka – Dorota.
W kinie science-fiction wymyślono już praktycznie wszystko, ale zawsze można umiejętnie czerpać z tej bogatej bazy. Co też czyni ta południowokoreańska produkcja, której zarzucić można przede wszystkim bezpośrednie ukierunkowanie na platformę. W kinie ten film mógłby zrobić furorę, z pewnością większe wrażenie. Wizja przyszłości jest oparta na pesymistycznych przewidywaniach o wyczerpaniu zasobów naturalnych – jak to trafnie ujęto: planeta jest pod respiratorem. Z drugą strony bogata korporacja oferuje życie jak w raju – oczywiście tylko dla niewielkiego bogatego procenta populacji. Aspekt społeczny jest więc wyraźnie zaakcentowany. Kontrast ukazany jest także w przypadku biednej warstwy: z jednej strony przymierają głodem, z drugiej pracują na sprzęcie wytworzonym za miliony dolarów. Ten przygnębiający obraz ożywia wprowadzona już na początkowym etapie postać dziecięca.
Film kwalifikuje się do grupy kina rozrywkowego. Czerpie pomysłami z najbardziej popularnych produkcji: z „Gwiezdnymi Wojnami”, „Star Trekiem”, czy „Strażnikami Galaktyki” na czele. Robi to jednak umiejętnie, nie nachalnie, a nawet z poszanowaniem tradycji kultowych produkcji rozrywkowego SF. Może jedynie końcówka jest zbyt sztampowa. Całość natomiast za długa, może nawet z potencjałem serialowym – nie należy wykluczyć kontynuacji.
To kino nadspodziewanie, w końcu koreańskie, efektowne. A także dopracowane realizacyjnie: scenografia, kostiumy, wnętrza. Nawet dialogi jak na taki gatunek, co najmniej na poprawnym poziomie. Postacie są wyraziste, można je polubić (albo znielubić), w dobrze zmontowanych retrospekcjach ukazanych motywach postępowaniach. Chciałoby się obejrzeć w IMAXie, albo w ScreenX, a nie na Netflixie. Ale takie czasy – film i tak powstał półtora roku wcześniej i dopiero po okresie pandemii znalazł swoją drogę do szerszej widowni. Co prawda w Polsce nawet nie znaleziono odpowiedniego tytułu, ale znając kreatywność może i lepiej.
Plusy:
+ wizja przyszłości
+ aspekty społeczne
+ operowanie kontrastem
+ wyrazistość bohaterów
+ umiejętne korzystanie ze sprawdzonych wzorców
+ efektowne
+ scenografia i kostiumy
+ poprawne dialogi
+ szczypta poczucia humory
Minusy:
- sztampowa końcówka
- długawe, wyraźny potencjał serialowy
- bez polskiego tytułu
- szkody dystrybucji kinowej
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Seung-ri-ho
produkcja: Korea Południowa
rok: 2021
premiera: 5 lutego 2021
gatunek: science-fiction
platforma: Netflix
· reżyseria: Sung-hee Jo
· obsada: Joong-Ki Song, Tae-ri Kim, Seon-gyoo Jin, Hae-jin Yoo, Yoon-soo Oh
Comments