„Proste rzeczy” – remont (ocena 4/10)
Produkcja jakby skrojona pod festiwal Nowe Horyzonty.
Małżeństwu z małą córeczką, po przeprowadzce z dużego miasta, w remoncie wiejskiego domu jednorodzinnego pomaga wujek.
Remont domu to dobra okazja do remontu stosunków rodzinnych. Wzajemne interakcje trojga bohaterów oraz nie ujawniane widzowi przeszłe stosunki, stanowię esencje tego kameralnego, a również osobistego - filmu. Całość jest zbyt uboga scenariuszowo, razi sztucznymi dialogami i słabym aktorstwem. Takie kino ma swoich amatorów. Szczególnie, że jest bardzo ładnie ujęte operatorsko. Przypomina klimatem filmy Andrzeja Kondratiuka, chociaż brakuje mu bardziej humorystycznego podejścia do rzeczywistości. Pozwala jednak na przemyślenia odnośnie codziennych stosunków z najbliższa rodziną, a ich unormowanie jak wiadomo często staje się dla wielu przeszkodą nie do przebycia. Może gdyby reżyser uchylił jednak więcej rąbka rodzinnych tajemnic kontekst byłby bardziej zrozumiały, a tym samym intrygujący dla widza. Bo w takim zakresie przeznaczony jest do wąskiej grupy a odbiorców, a Grzegorz Zariczny jako reżyser dużo lepiej sprawdza się w kinie krótkometrażowym (rewelacyjny „Gwizdek” sprzed ośmiu lat).
Film ma charakter dokumentalny, co w połowie odpowiada rzeczywistości – prawdziwe małżeństwo Państwa Kitowskich. Postać wujka jest już natomiast fabularna. W efekcie mamy pewne połączenie kina dokumentalnego i fabularnego z dużą dozą improwizacji dialogowej. Problem jest z kompozycją narracji: w pewnym momencie na pierwszy plan wychodzą jedynie interakcje pomiędzy mężczyznami. Zamiarem reżysera jest to do czego odnosi się tytuł – ukazanie prostoty otaczającej rzeczywistości. Jednak nie jest to tutaj atutem, bo życie jest zwyczajnie bardziej skomplikowane, a przełożone na język filmowy powinno być zdecydowanie bardziej ekscytujące. Uniwersalizm tej historii zabija zbytnia monotonia i brak przyczynku do utożsamiania się z problemami, czy to dokumentalnych czy fabularnych -bohaterów.
Pokaz na online’owej wersji tegorocznego festiwalu Nowe Horyzonty może się więc okazać jedną z nielicznych możliwości obejrzenia tego filmu. Trudno bowiem oczekiwać wprowadzenia go do dystrybucji kinowej, nawet na pojedyncze seanse kin studyjnych – o ile te w ogóle przetrwają pandemię koronawirusa.
Plusy:
+ interakcje rodzinne
+ przeszłość w domyśle
+ uniwersalność zagadnienia
+ ciekawe ujęcia
+ prostota
+ sielskość krajobrazu
+ sympatyczna psina
Minusy:
- ubogi scenariuszowo
- monotonny
- brak powodów do utożsamiania się z problemami bohaterów
- śmiertelna powaga
- kiepskie dialogi
- sztuczne aktorstwo
- do wąskiej grupy odbiorców
Zwiastun:
produkcja: Polska
rok: 2020
gatunek: dramat
festiwale: Nowe Horyzonty
· reżyseria, scenariusz: Grzegorz Zariczny
· muzyka: Marcin Dymiter
· zdjęcia: Weronika Bilska
· montaż: Bartosz Pietras
· obsada: Błażej Kitowski, Magdalena Sztorc, Tomasz Schimscheiner, Alicja Kitowska
Comentários