Portret kobiety w ogniu – kobiece malarstwo (ocena 5/10)
Plastyczny, kobiecy film. Trudny orzech do zgryzienia dla przeciętnego widza.
XVII wiek. Na wyspę przybywa malarka z zadaniem namalowania córki hrabiny, która nie chce o tym słyszeć, szczególnie że jej portret ma zostać wykorzystany do swatania. Pomiędzy kobieta po początkowej nieufności zarysuje się więź przyjaźni, a może i czegoś więcej.
Film dla amatorów powolnego, melancholijnego kina. Fabuły praktycznie nie ma. Akcja opiera się na długich ujęciach, rozmowach, gestach, mimice. Wybrzmiewa fascynacja sztuki malarskiej, plastyczność jest nie tylko na ukazanych obrazach, ale również w kadrach operatorskich. Większość czasu to jednak gadanie, które trudno uznać za interesujące. Szczególnie, że niechybnie prowadzi do wątku lesbijskiego. Film jest za długi, ale za to dopracowany w każdym szczególe pod względem kostiumów, nastroju, muzyki. Można się nim zauroczyć, pod warunkiem że się takie kino lubi. No i trzeba jeszcze zaakceptować świat niczym w "Seksmisji" bez mężczyzn, bo mimo że są oni tematem rozważań to praktycznie się nie pojawiają na ekranie.
Plusy
plastyczność
emocje, napięcie erotyczne
kobiecość
piękne aktorki
dbałość o detale
obraz epoki
kostiumy
zdjęcia
muzyka
intrygujący plakat, chwytliwy tytuł
Minusy:
monotonne
nużące
przegadane
wątek lesbijski
brak mężczyzn
za długie
ograniczona dystrybucja
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Portrait de la jeune fille en feu
produkcja: Francja
rok: 2019
premiera kinowa: 18 października 2019
dystrybucja: Gutek Film
gatunek: dramat kostiumowy
festiwale: Złota Palma za scenariusz w Cannes
reżyseria i scenariusz: Céline Sciamma
zdjęcia: Claire Mathon
muzyka: Jean-Baptiste de Laubier, Arthur Simonini
montaż: Julien Lacheray
scenografia: Thomas Grézaud
kostiumy: Dorothée Guiraud
obsada: Noémie Merlant, Adèle Haenel, Luàna Bajrami, Valeria Golino, Christel Baras