top of page

Czas mroku – kluczowa decyzja Churchilla (ocena 8/10)


Maj 1940 roku. Wojska hitlerowskie rozpoczynają ofensywę na Europę Zachodnią. Królują na lądzie i w powietrzu. Belgia, Holandia i Francja są bezradne. Tymczasem stacjonuje tam 300 tys. żołnierzy brytyjskich. Wielka Brytania jest następna w kolejce celów Hitlera. Trwa wewnętrzna awantura polityczna. Opozycja zarzuca premierowi Chamberlainowi brak umiejętności sprostania wyzwaniu wojennemu – proponując szeroką koalicję domaga się zmiany premiera. Naturalnym następcą jest minister spraw zagranicznych lord Halifax, nie znajdują on jednak szerokiego poparcia. Parta rządząca wystawia więc nielubianego nawet w swoim środowisku Winstona Churchilla – nie lubi go nawet król Jerzy VI (jąkał z filmu „Jak zostać królem”) zarzucając mu wiele błędów, pomyłek (więcej szczegółów TUTAJ. Jedynie w przypadku Hitlera miał rację – trafnie jednak zauważa Chamberlain. Churchill jest zwolennikiem stawienia oporu Hitlerowi aż do końca. Jednak w gronie jego partii zwiększa się skłonność do negocjacji traktatu z nazistami, możliwym dzięki sygnałom płynącym z Włoch Mussoliniego. Przed będącym już w podeszłym wieku, dziwakiem Churchillem decyzja która może zaważyć nie tylko na przyszłości Anglii, ale i całego świata.


To nie jest agitka na rzecz niewątpliwego wielkiego polityka. W filmie praktycznie już od pierwszej sceny – kontaktu z maszynopistk,ą uwypuklane są wady Churchilla, człowiek z nieodłącznym cygarem i nie stroniącym od alkoholu przez cały dzień (za to go polubiłem). Pokazany jest jako polityk chwiejny, często zmieniający zdanie, trudny w kontaktach wewnętrznych, a nawet trochę nieporadny życiowo. Najwyraźniej skłonność do kompromisu nie leży w jego maturze, ale kontynuowanie oporu przeciwko Hitlerowi może skończyć się unicestwieniem całej narodowości brytyjskiej.


Nie jest przypadkiem, że to już drugi film o tym epizodzie II Wojny Światowej. Pokazuje od politycznej strony to co ziściło się w Dunkierce. Uratowanie Wielkiej Brytanii było pierwszym sukcesem w walce z nazizmem, a decyzja Churchilla z maja 1940 otworzyła drogę do tej wiktorii. Tego Churchillowi nikt nie odbierze, a rozwiązania co by było gdyby pozostanie już tylko domeną political fiction.


Film „Czas mroku” umiejętnie łączy obraz psychologiczny człowieka bardzo specyficznego z naszkicowaniem sytuacji politycznej i ważkości decyzji Churchilla. Film przemienia się biograficznego dramatu psychologicznego w thriller polityczno-wojenny. Brakuje trochę czasu na finałowe rozważanie decyzja, a scena w metrze (nie ma tak długiej stacji w londyńskim underground”) jest zbyt patetycznie przerysowana. Można było jeszcze dopracować fragment podjęcia ostatecznej decyzji, nawet kosztem wydłużenia o kolejne pół godziny. Ale to niewielki mankament – prawda historyczna została już wcześniej przekazana, pokazując jak blisko było innej, być może tragicznej, decyzji. Scenarzysta Anthony McCarten musiał pewnie z wielu wątków swojej książki zrezygnować na potrzeby filmowego formaty, ale wybrał te najważniejsze.


O filmie mówi się dużo w kontekście głównej, najprawdopodobniej oscarowej roli, Gary Oldmana. Powinien przede wszystkim podziękować charakteryzatorowi, który wykonał za niego lwią część pracy, praktycznie upodabniając go do znanego współcześnie obrazu brytyjskiego premiera. Trochę umykają w tych zachwytach nad Oldmanem bardzo udane drugoplanowe role: Ronalda Pickupa (Chamberlain), Stephena Dillane (Halifax) i Bena Mendelsohna (Król Jerzy), którzy dopełniają tło w jakim miała zostać podjęta kluczowa decyzja. Zdecydowanie za mało czasu dostaje natomiast żona bohatera: Kristin Scott Thomas, niestety obraz rodzinny Churchilla schodzi tutaj z konieczności na drugi plan.


Nie tylko obraz Churchilla jest niezwykle wierny, ale i całego Londynu z tego okresu. Wręcz czuć pewność siebie Brytyjczyków, a także polityczny rozgardiasz. Pomimo wielu scen w klaustrofobicznym pomieszczeniach (chociażby wiele czasu w Izbie Lordów) oddaje to nastroje w Londynie.


Reżyser Joe Wright uniknął przegadania dzięki znakomitym dialogom i przemówieniom. Praktycznie każda konfrontacja słowna polityków jest znakomicie rozpisana angażująca widza, a przemówienia w Izbie Lordów to prawdziwy majstersztyk, wiernie zresztą oddający historię, bo mówcą bohater filmu był znakomitym.


Atutem filmu są również dopracowane, ale także pomysłowe zdjęcia. Powodują one, że nawet klaustrofobiczne sceny są ciekawe, a wszechobecny na ekranie przez cały film Oldman nie nuży się pomimo dwugodzinnego seansu.


Wszystko więc pozwala rozkoszować się samą historią. Istotną także z polskiego punktu widzenia, bo wiele naszych decyzji była zbliżona w swoim szaleństwie do podejścia Churchilla – on jednak miał więcej szczęścia ratując swoich rodaków od zagłady.


Łyżką dziegciu w beczce miodu tej produkcji jest polskie nietrafne i zbyt patetyczne tłumaczenie tytułu. To nie był Czas Mroku – to była najczarniejsza godzina (ang. „Darkest Hour”), taka w której podjęcie każdej decyzji wydaje się tragiczne. Ale widać dystrybutor nie obejrzał filmu przed przetłumaczeniem tytułu.


Zwiastun:

Polska premiera: 26 stycznia 2018

Produkcja: Wielka Brytania

Rok: 2017

Gatunek: historyczny, biograficzny, wojenny, polityczny, dramat


  • Reżyseria: Joe Wright

  • Scenariusz: Anthony McCarten

  • Zdjęcia: Bruno Delbonnel

  • Scenografia: Sarah Greenwood

  • Obsada: Gary Oldman, Ben Mendelsohn, Kristin Scott Thomas, Lily James, Stephen Dillane

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page