"Córki dancingu" = syrenki (ocena 2/10)

Wydawało się że lista najgorszych filmów w 2015 roku jest już zamknięta. A tymczasem na cito trzeba szukać miejsca dla tego dzieła.

Szkoda tylko kilku niezłych aktorów, którzy nie wiadomo jakim cudem się załapali. Nazwisk scenarzystów, autorów dialogów i muzyki przez szacunek dla przyzwoitości i ludzkiej litości nawet nie szukam.

W zasadzie dla renomy naszego serwisu powinno się ten film pominąć milczeniem, ale że zwiastun może kogoś zachęcić:

to na wszelki wypadek lepiej zniechęcić do ewentualnej wizyty w kinie. Na seansie pół sali wyszło, a drugie pół próbowało przetestować ile jeszcze głupot można wymyślić.

I świat by się nie zawalił tylko dlatego że ktoś zrobił tak koszmarny film. Ale prawdziwą aberracją jest że to coś dostało nagrodę za scenariusz (który akurat jest najgorszym elementem tego chłamu) i jeszcze film uzyskał dofinansowanie. Dziękować Opatrzności że zmiany personalne w PISF zatrzymają takie marnotrawienie publicznych pieniędzy. Może. Morze.