top of page

Men in Black: International – ale to już było (ocena: 5/10)


Pomysł dobry, ale na raz. Odgrzewany kotlet smakuje tylko mało wyrafinowanym smakoszom.

Molly jako mała dziewczynka jest świadkiem pojawienia się młodego kosmity. Ekipa przyjeżdża wymazać ot wydarzenie z pamięci rodziców, ale lekceważą małe dziecko. Molly jako dorosła chce dostać się do tajnego zespołu (w sumie to ciekawe jak są tam rekrutowani), aby zrealizować swoje dziecięce marzenia, i pomagać przybyszom z innych planet, w tajemnicy przetrzymywanych na naszej planecie. Tymczasem większe zagrożenie wynika z wewnętrznych problemów.

Pierwszy film „Faceci w czerni” z 1997 roku jako adaptacja komiksów Marvela przyniósł ożywczy powiew kina na granicy gatunków science-fiction i komedii. Oryginalny pomysł, dobra realizacja, wpadająca w ucho muzyka. Są jednak pomysły, które sprawdzają się tylko raz. Dotyczy to szczególnie tych, w których odkrywcza wizja świata stanowi podstawę, jak chociażby pierwszy Matrix. Powielanie nic dobrego nie wnosi. Widzowie nie mają możliwości zresetowania sobie pamięci o poprzednich częściach i oglądają kolejne jak już wielokrotnie przeczytaną książkę. Stąd kolejna próba odgrzania tematu z góry była skazana na niepowodzenie. I tak też się stało, chociaż obejrzenie tego filmu jest w miarę bezbolesne.

Koncept polegał głównie na sfeminizowaniu historii. Pojawia się nowa bohaterka, która przejmuje swoją pasję mocno zmanieryzowaną już ekipę zespołu w czerni. Za tym pomysłem wyjściowym jednak nie poszedł cały scenariusz, który skręca w stronę zdrady wewnątrz organizacji. Mało odkrywczy pomysł scenariuszowy.


Cóż więc z tego, że Tessa Thompson radzi sobie więcej niż poprawnie, jak nie ma zbyt dużo do zagrania. A szczególnie druga faza staje się przewidywalna do bólu. Nie pomaga też pojawienie się kolejnej wyrazistej aktorki: Emmy Thompson.


Zabrakło również nowych pomysłów na kosmitów. Ci którzy pojawiają się w niczym nie pozostają na dłużej w pamięci. A to właśnie wymyślne postacie były siłą poprzednich części. Wątek kosmitów jest tutaj zastępowany przez wątek ludzki, ze szkodą dla całego filmu.


Zapomniano również o poczuciu humoru. Przez cały film praktycznie nie ma ani jednego żartu, ni to sytuacyjnego, ni dialogowego. Wyjątkiem jest jedynie mały Pionkuś, który zagospodarował dla ciebie cały humorystyczny potencjał tej produkcji.


Tyle dobrego, że dystrybutor uatrakcyjnił seans wprowadzeniem filmu do IMAXu (a nie zasłużył sobie na taki przywilej), gdzie jednak dźwięk i muzyka lepiej wybrzmiewają. A przynajmniej nie pozwalają zasnąć. Może swoje zarobi nowa wersja facetów czy tam kobiet w czerni, ale zostanie szybciej zapomniana niż efekt działania neuralizera.


Plusy:

  • feministyczne podejście

  • Tessa Thompson

  • Pionkuś

  • muzyka

  • seans w IMAX


Minusy:

  • odgrzewany kotlet

  • kiepski scenariusz

  • odsunięci na drugi plan, w dodatku mało oryginalni - kosmici

  • zagubione poczucie humoru

  • zblazowany Chris Hemsworth


Zwiastun:

polska premiera: 14 czerwca 2019

produkcja: USA, Wielka Brytania

rok: 2019

gatunek: komedia


  • reżyseria: F. Gary Gray

  • scenariusz: Matt Holloway, Art Marcum

  • obsada: Chris Hemsworth, Tessa Thompson, Emma Thompson, Liam Neeson, Kumail Nanjiani, Rebecca Ferguson oraz głos Kumail Najiani

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page