Królowa kier – epatowanie seksem (ocena 6/10)
Duński dramat społeczno-psychologiczny. Kameralny, nieśpieszny, stonowany, pozornie niewinny rozrywa widza niczym granat pozostając na długo w pamięci widza, po części wpuszczonego w maliny.
Anna prawniczka pomagająca kobietom ofiarom przestępstw seksualnych żyje w luksusowych warunkach z mężem Peterem, cenionym lekarzem oraz bliźniaczkami. Peter rozwodnik chcąc pomóc swojemu synowi z pierwszego małżeństwa mającemu już na koncie konflikt z prawem proponuje mu wprowadzenie się do domu w zamian za pobyt w internacie. Czy na mieszanka wybuchowa ma prawo nie wybuchnąć?
Przyjęta forma, typowa dla kina skandynawskiego, powoduje że bardzo długo nie wiadomo co ma być głównym motywem. Tytuł jednoznacznie sugeruje, że to żona odegra kluczową rolę. Przeżywa ona trudny w życiu kobiety okres przechodzenia z okresu atrakcyjności seksualnej w okres przekwitania. Zaczyna się wstydzić swojego ciała, nie odważy się kąpać w stroju kąpielowym, stosunki seksualne z mężem, będącymi jeszcze myślami przy poprzednim małżeństwie, zanikają. Pojawienie się nowego mężczyzny, co prawda niepełnoletniego, wyzwala dawno skrywane żądze. A jak jeszcze przychodzi okazja dobrze znana kobiecie z życia zawodowego, nie może powstrzymać się od wykorzystania swojego doświadczenia. Mimo, że wie jaką krzywdę wyrządza.
Duńska reżyserka/scenarzystka May el-Toukhy wywraca wszystko na opak. Symbolem tego filmu są sceny stanowiące jego klamrę, gdy kamera ukazuje świat odwrócony do góry nogami. Widz wprowadzany jest w problemy kobiety, w pełni prowadzący do empatii wobec traconej atrakcyjności. Równolegle w pracy zawodowej kieruje się ona moralnością, krystalicznymi zasadami potępiającymi zachowania krzywdzące niewinnych, wchodzących w świat seksualności młodych ludzi. Im bardziej ktoś polubi bohaterkę, tym większego powinien mieć kaca moralnego po obejrzeniu tego filmu. Zresztą nie tylko zwrot akcji jest wyzwaniem, ale także czas trwania filmu - za długi, i dozowanie informacji o przeszłości bohaterów – trzeba bardzo uważnie śledzić dialogi.
Klimat filmu budują bardzo ciekawe ujęcia. Prawdziwy rarytas dla kinomanów rozsmakowanych w długich scenach, konieczności zwracania uwagi na szczegóły, dopowiadaniem fabuły poprzez aluzje wizualne. Współgra z tym gra aktorska. Każdy buduje tutaj swoją rolę. Ale wszystkim przykrywa magnetyczna rola główna Trine Dyrholm. To powinien być Oscar, gdyby film zrealizowano w bardziej atrakcyjnej amerykańskiej formie. A pewnie będą zakupy przy tak ciekawym scenariuszu. Momentami można odnaleźć klimat takich filmów jak „Zabicie Świętego Jelenia”. Jednak Dunka na wchodzi w pokusę przeobrażenia w thriller, utrzymuje do końca klimat niejednoznaczny, nieśpieszny charakterystyczny dla ambitnego kina psychologicznego.
Film zostanie również zapamiętany ze względu na bardzo ostre, momentami wręcz pornograficzne sceny erotyczne. Nie każdemu się to spodoba, ale to kolejny instrument jaki stosuje reżyserka aby osiągnąć cel który przed sobą postawiła.
Plusy:
scenariusz
nieoczywisty klimat
aktorstwo
zdjęcia
pozostaje na długo w pamięci
świetny plakat
Minusy:
trudny w odbiorze
prawie pornograficzne sceny erotyczne
za długi
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: Dronningen
Produkcja: Dania, Szwecja
Rok: 2019
Polska premiera: 7 czerwca 2019
Dystrybutor: Gutek Film
Gatunek: dramat
reżyseria: May el-Toukhy
scenariusz: Maren Louise Käehne, May el-Toukhy
zdjęcia: Jasper Spanning
muzyka: Jon Ekstrand
montaż: Rasmus Stensgaard Madsen
scenografia: Mia Stensgaard
obsada: Trine Dyrholm, Gustav Lindh, Magnus Krepper, Stine Gyldenkerne, Liv Esmår Dannemann, Silja Esmår Dannemann, Frederikke Dahl Hansen, Preben Kristensen