"Paulo Coehlo - niesamowita historia" - Alchemik (3/10)
Film uwłacza talentowi niewątpliwie wybitnego pisarza.
Premierę miał w 2014 roku. I to kolejny pomysł (po "Hiszpańskim temperamencie") na wprowadzenie go do polskich kin dwa lata później. Kto wpadł na taki pomysł? Kino Świat. Respect.
Nie będziemy się znęcać nad tym filmem, bo był pokazywany na pojedynczych seansach i sukcesem już jest fakt, że w ogóle udało się go obejrzeć. Sukcesem tak, przyjemnością nie.
Bo nie wiadomo dlaczego tak w sumie interesującą postać pokazano nieudolnie i nużąco. W zasadzie wizyta w kinie jest tylko okazją żeby pomyśleć o czymś innym, bo śledzenie dialogów to jakiś masochizm.
Bólu oglądania doświadczył tylko jeden recenzent, Łukasz Muszyński z Filmwebu, którego odczucia są następujące:
Jeśli reżyser "Niesamowitej historii" pragnął tylko wykuć pisarzowi celuloidowy pomnik, z pewnością mu się to udało. Jeśli jednak marzył o tym, by przy okazji zrobić kino rozrywkowe dla szerokiej publiczności, najwyraźniej wszechświat miał w tym czasie ważniejsze rzeczy na głowie.