"Malaria" - Grand Prix 32. WFF (ocena 5/10)
Irański film Malaria zyskał największe uznanie jury Konkursu Międzynarodowego.
Werdykt mocno kontrowersyjny, bo Dzieci Niebios to nie są. A uzasadnienie jeszcze bardziej.
Publiczność w swoim plebiscycie jakoś nie dostrzegła uroku tego filmu.
Fabuła
znaleziony telefon komórkowy odkrywa tajemnicę wyprawy młodych ludzi do Teheranu. Podróży bez zgody ojca dziewczyny. A w Iranie, jak to w Iranie, nawet w hotelu nie można się zatrzymać. Para bohaterów spotyka ekscentrycznego muzyka w koszulce Metalliki i wspólnie docierają do Teheranu. A tam czeka na nich też szereg nieprzyjemności, z aresztowaniem, wyrzuceniem z mieszkania na czele.
Realizacja
Po części film ma oddawać sceny nagrywane telefonem komórkowym. Ale przed widzem otwierana jest większa część historii, niż przed osobami, które znalazły zagubione rzeczy. Do pewnego momentu nawet to się sprawdza, ale po pewnym czasie brakuje pomysłów, scenariusz grzęźnie i robi się zwyczajnie monotonnie. Próbą ratunku filmu jest dopiero ostatnia scena, pomysłowa i stawiająca na końcu trzy kropki.
Aktorstwo
Chyba największym mankamentem filmu jest właśnie ten element. Zaangażowano naturszczyków i niestety nie udźwignęli oni tego na własnych barkach.
Nagroda jury
Było oczywiście wiele innych, lepszych filmów w Konkursie Międzynarodowym. Nie odbierając jury prawa do własnego zdania - jako twórcy filmowi powinni się lepiej znać, zdumiewa uzasadnienie. Po pierwsze nie zostało one zamieszczone w oficjalnym komunikacie, a te z wypowiedzi prasowej jest kuriozalne. Otóż Pani Sadowska - skądinąd niezła reżyserka - uważa że brakowało filmów zaangażowanych społecznie. Pomijam już że Malaria społecznie to ma w sobie tyle, że dziewczyna w Iranie nie może przenocować w hotelu. A inne, proszę bardzo Pani Mario:
Potwór z Martfű, reż. Árpád Sopsits (Węgry 2016) - świetny obraz węgierskiego społeczeństwa pomiedzy historycznymi latami 1956-1968
Serce z kamienia, reż. Guđmundur Arnar Guđmundsson (Islandia, Dania 2016) - ukazanie depresyjnego wpływu klimatu na społeczeństwo islandzkie, także nastoletnie
Słońce, to słońce mnie oślepiło, reż. Anka & Wilhelm Sasnal (Polska 2016) - czyż można sobie wyobrazić bardziej społeczny temat od niechęci do uchodźców w Polsce
We krwi, reż. Rasmus Heisterberg (Dania 2016) - duńskie klimaty w środowisku studentów medycyny
X 500, reż. Juan Andrés Arango (Kanada, Kolumbia, Meksyk 2016) - trzy kraje, trzy społeczeństwa
Mało? A "Malaria" słaba - nie zasłużyła na nagrodę, już nowy film Sasnali bardziej zasłużył. O dziwo!