"Nerve" - zielona suknia (ocena 6/10)
Przeraziłem się wchodząc na ten film do przereklamowanej i zdecydowanie zbyt drogiej sali Skoda 4DX warszawskiej Arkadii. Skupisko rozwrzeszczanej młodzieży zapowiadało nie tylko mało komfortowy odbiór film, ale przede wszystkim znamionowało słabą, przeznaczoną jedynie dla nastolatków produkcję.
To, że na czas filmu gimbusy nie tylko przestały gadać, ale nawet odłożyły telefonu komórkowe jest najlepszą recenzją tej "zajebistej" produkcji.
Fabuła
Główna bohaterka Venus grana przez uroczą, ale również całkiem poprawną aktorsko Emmę Roberts, jest nastolatką z Nowego Jorku. Raczej nieśmiała i nieskora do ryzyka. Ale konflikt z przyjaciółką zmienia jej podejście i prowokuje do kroku co najmniej nierozsądnego.
Realizacja
Film jest bardzo sprawnie zrealizowany. Sceny niektórych wyzwań są emocjonujące, a nawet mrożą krew w żyłach (jazda na motorze, zwisanie z dźwigu, przechodzenie z telefonem drabiną). Wykorzystano też możliwości imitacji aplikacji komórkowych w filmie, czyli czaty na ekranie, pokazywanie pozycji bohaterów, rosnąca/malejąca liczba obserwatorów. Naprawdę dobrze się to ogląda. Chociaż może nie do końca na 4DX.
Logika
Film broni też całkiem rozsądne poprowadzenie scenariusza. A jak ktoś nie wierzy w realność, to żeby się nie zdziwił za kilka lat.
Suknia
Prawdziwym rarytasem jest suknia, w której od połowy filmu paraduje Venus, kosztująca kilka tysięcy dolarów.
Aktorzy
Najlepsza jest Emma, reszta się niespecjalnie wyróżnia, chyba że ekscentryczny finalista grany przez Machine Gun Kelly.
Recenzje
Nie jest to film w guście krytyków, ale recenzje są umiarkowane:
Wyborcza: "Filmu broni jest aktualność, socjologiczna akuratność – popatrzcie, co dzieje się wokół „Pokemon Go” – i forma wizualna, w której świat wirtualny przenika się z rzeczywistym"
Warszawa.pl ;-) "pod przykrywką kina rozrywkowego można jednak dostrzec głębszą analizę problemu uzależnienia od telefonu komórkowego, nowych technologii, a przede wszystkim portali społecznościowych"