Le Mans '66 – Ford (ocena 7/10)

Porywająca realizacja scen samochodowych plus pokaz aktorski rekompensują dłużyzny i przegadaną pierwszą połowę filmu.
Carroll Shelby (Matt Damon) ze względu na problemy z sercem nie może czynnie brać udział w wyścigach. Spełnia się wiec jako menadżer zespołu Ford, którego właściciel postanowił podjąć rywalizację sportową w celach marketingowych. Idealnym dla Carrolla kierowcą jest niepokorny, przez to pomijany przez management, ekscentryczny kierowca-mechanik Ken Miles (Christian Bale).
Bez dwóch zdań to znakomity film. Pozostaje w pamięci głównie ze względu na świetnie zrealizowane sceny podczas wyścigów samochodowych. Prawdziwy majstersztyk operatorsko-montażowy. Dwie sekwencje wyścigów ukazane z różnych perspektyw, w różnych warunkach atmosferycznych oraz urozmaicone taktyką czynią ten film emocjonującym widowiskiem sportowym. Może niektóre rozwiązania są naciągane, szczególnie zakończenie wyścigu we Francji, ale za to ukazano zalążki „team orders” jakże często współcześnie dyskutowanego przez kibiców Formuły 1. Świetnie ukazano również prace mechaników i decydentów, wraz z ich wpływem na przebieg wyścigu. A to były zupełnie odmienne czasy, nawet z tym że kierowca w trakcie postoju mógł sobie iść na kawę. Atutem filmu jest również ukazane ambicji i wynikających z nich sporów w ramach zespołu. Zresztą oryginalny tytuł jest mocno mylący, bo rywalizacja dotyczy nie tyle dwóch zespołów, co też bezkompromisowej walki wewnątrz jednego z nich. Co prawda niektóre rozwiązania scenariuszowe są przerysowane tj. chociażby bójka na trawniku, czy też przejażdżka z szefem, jednak niespecjalnie to przeszkadza ze względu na dobre aktorstwo i emocjonujący wydźwięk.
Film stanowi okazję to popisu aktorskiego. Na tym polu również toczy się rywalizacja, z której zwycięsko wychodzi brawurową rolą Bale’a. Chociaż trudno odmówić Damonowi specyficznego stylu. To aktorstwo ratuje pierwszą część, która jest zdecydowanie przeciągnięta i przegadana. Atutem jej jest stylizacja epoki: dopracowano wszelkie szczegóły tj. scenografia, kostiumy, a przede wszystkim specyfiki warsztatów, torów testowych i hal produkcyjnych.
To produkcja filmowa, która może przyciągnąć do kina ludzi zainteresowanych motoryzacją. I będą świadkami ekscytujących scen i popisu aktorskiego w tle. O tych dłużyznach z pierwszej fazy raczej wszyscy zapomną. Film można obejrzeć w różnych opcjach: jest IMAX, jest ScreenX, jest 4D – tak naprawdę powinno się udać do kina trzy razy ….
Plusy
montaż scen wyścigowych
ekspresyjny Bale, stonowany Damon
stylizacja epoki
elementy taktyki „team order”
lepszy polski tytuł
Minusy:
przegadana i przeciągnięta pierwsza połowa filmu
przerysowane sceny
naciągane motywy
długie
pretensjonalny finał
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Ford v Ferrari
produkcja: USA
rok: 2019
premiera kinowa: 22 listopada 2019
dystrybucja: Imperial Cinepix
gatunek: dramat
reżyseria: James Mangold
scenariusz: Jez Butterworth, John-Henry Butterworth, Jason Keller
zdjęcia: Phedon Papamichael
montaż: Michael McCusker
muzyka: Marco Beltrami, Buck Sanders
obsada: Matt Damon, Christian Bale, Jon Bernthal, Caitriona Balfe, Tracy Letts