Autsajder – lekcja historii najnowszej (ocena 8/10)
W sytuacji zakłamania najnowszej polskiej historii ten film jawi się jako perełka na ornamencie kina rozliczeniowego.
Franek – student akademii sztuk pięknych śląskiej uczelni nie jest zainteresowany polityką. Nawet ogłoszenie stanu wojennego w 1981 roku, masakra górników w pobliskiej kopalni i wstrząsające relacje najbliższego kolegi, nie burzą jego wewnętrznego spokoju. Ważniejsza jest dla niego muzyka, grafika, palenie papierosów, a przede wszystkich dziewczynach o ładnych nogach. Pewnego razu jednak zasiedzi się u niej zbyt długo i wpadnie po godzinie policyjnej na patrol. To rozpocznie kilkuletnią gehenną, jakże charakterystyczną, a tak małą znaną w polskim społeczeństwie, dla prześladowań w okresie stanu wojennego.
Nie jest przypadkiem, że okres stanu wojennego prawie nie istnieje w polskim kinie. Zgniłe porozumienia pomiędzy stronami konfliktu przy okrągłym stole, które odbija się czkawką przez cały okres transformacji nie pozwala ukazywać prawdy o tym okresie. A jest ona dużo bardziej drastyczna, niż w powszechnej opinii polskiego społeczeństwa. Skala prześladowań oraz niszczenia życiorysów dotyczyła jednak bardziej szeregowych członków Solidarności, a nawet ludzi oddalonych od polityki. I właśnie takiego bohatera ukazuje ten film. Praktycznie nie zainteresowanego polskim konfliktem społecznym, którego konsekwencje zmarnują mu życie.
Atutem produkcji jest wiarygodność życia więziennego i realiów stanu wojennego. Dzisiaj nikt nie mówi o tak drastycznych wyrokach za głupie rozklejanie ulotek, umieszczanie w celach z mordercami, grożenie torturami, znęcanie się psychiczne. Tak wyglądała rzeczywistość tworzona przez ludzi, którzy dzisiaj nie schodzą ze świecznika życia politycznego i gospodarczego. Nic dziwnego, że prawda jest ukrywana. Dlatego aż tak wysoka wartość edukacyjna tego filmu, i dlatego nie będzie ona specjalnie promowana w środowisku filmowym.
Polska kinematografia wsławiła się produkcjami więziennymi. W porównaniu do klasyków takich jak „Przesłuchanie” Ryszarda Bugajskiego czy „Symetria” Konrada Niewolskiego film Adama Sikory (autora zdjęć do: „Ederly”, „Ja, Olga Hepnarová”, „Ach śpij kochanie”) wygląda blado, aczkolwiek wyraźnie czerpie z tych produkcji. Wartością jest pieczołowite odwzorowanie życia więziennego. Sikora ma może problemy z kompozycją scenariusza, niektóre sekwencje są rwane, niektóre zbyt uwypuklane. Jednak finalnie zawiera najważniejsze tezy i prawdy jakie chciał przekazać, a siła jego filmu to fakt że czyni to jako pierwszy w polskim kinie. Utyskiwać można jedynie na brak pomysłu na zakończenie (motyw z paszportem jest słaby), bo tutaj bardzo zabrakło czytelnej klamry. Ale pewnie reżyser chciał uniknąć prostej tablicy informującej o skali krzywd do jakich doprowadził stan wojenny. Zresztą większość z nich jest niemierzalnych, jak właśnie przypadek bohatera, któremu zniszczono kilka lat życia.
Film nie wskazuje na prawdziwą historię, darowano sobie reklamowanie go jako opartego na faktach, co też należy zapisać na plus reżyserowi, że nie stosuje takich chwytów. Można jednak odnosić poszczególnego osoby do konkretnych postaci historycznych, jak chociażby Mieczysława uwięzionego za strajk w Nowej Hucie – to czytelna aluzja dla późniejszego posła.
Reżyser zaangażował do głównej, bardzo wymagającej roli, własnego syna i trafił w dziesiątkę. Łukasz Sikora spisał znakomicie ukazując przemianę, jaka zachodzi w jego bohaterze. Wiarygodnie odgrywa los człowieka doświadczonego przez system. Może porównania kafkowskie są zbyt daleko idące, jednak aktor świetnie sobie radzi. Bardzo dobre aktorstwo jest również na drugim planie. Jak się okazuje nie trzeba angażować gwiazd polskiego aktorstwo żeby osiągnąć dobry efekt.
Trafnie ustalono datę premiery kinowej na 13 grudnia, w 37 rocznicę ogłoszenia stanu wojennego. Film trafił do szerokiej dystrybucji, ale bez reklamy i z negatywnymi opiniami pseudorecenzentów. Wielka szkoda, że przez to nie trafi do szerokiej publiczności. Duże pretensje należy mieć do mediów prawicowych, którzy jakby nie zauważyli tak ważnej polskiej premiery. Pozostaje mieć nadzieję, że taki film otworzy puszkę Pandory i ten wstydliwy, nie rozliczony personalnie okres polskiej historii znajdzie szersze odzwierciedlenie w kinie.
Zwiastun:
Polska premiera: 13 grudnia 2018 – w 37 rocznicę ogłoszenia stanu wojennego
Produkcja: Polska
Rok: 2018
Gatunek: dramat
reżyseria: Adam Sikora
obsada: Łukasz Sikora, Dorota Pomykała, Katarzyna Gałązka, Jan Dravnel, Maciej Konopiński