top of page

Halloween – scena w toalecie (ocena 5/10)


Odtrutka na listopadowe szaleństwo cmentarne. Co prawda nie udało się stworzyć za wiele ciekawego, bo i bez pomysłów udać się nie mogło. Ale wielu widzów i tak woli spędzić halloweenowy wieczór, czy też wszystkoświąteczny dzień w kinie.

Od brutalnych mordów mija 40 lat. Para dziennikarzy rządnych sensacji odwiedza w psychiatryku Michaela – mordercę. Z mężczyzną jednak nie ma żadnego kontaktu. Przynajmniej tak się wydaje. Innego zdania jest jego siostra Laurie Strode (Jamie Lee Curtis) żyjąca w ciągłym strachu, paranoidalnie obawiająca się wszystkiego wokół, nie mogąca porozumieć się z najbliższą rodziną. Zerwana więź najbardziej doskwiera wnuczce szykującej się z chłopakiem na doroczną zabawę halloweenową w przebraniu za Bonnie i Clyde (szacunek za nawiązanie do kultowego motywu filmowego).

Przydługawa część wstępna pozwala poznać bohaterów nadchodzącego dramatu, jednak nie jest to zabieg udany. Dziennikarze wokół których powinna skupiać się akcja pojawiają się ledwie w trzech scen i szybko znika z tego świata. Amerykańska rodzina – potomkowie babci jest zwyczajnie mało ciekawa, aby im kibicować w walce o przetrwanie. Wyróżnia się w tym wszystkim jedynie babcia, ale to nie wokół niej miała toczyć się akcja. Jednak zaangażowanie kogoś z pierwowzoru (1978 rok) wypaliło – Curtis przynajmniej coś próbuje zagrać … tak, ma fatalny scenariusz, głupie dialogi i musi podejmować absurdalne decyzje – ale o to pretensje do scenarzystów.


Najgorsze jednak w tym filmie jest to, że ten przydługi wstęp, z nieudanym zapoznaniem widza z nowymi/starymi bohaterami, i tak jest lepszy od tej właściwej drugiej części filmu, na która twórcy nie mają praktycznie żadnego pomysłu. Oczywiście oprócz tego, żeby znany wszystkim morderca w miarę krwawo rozprawiał się z kolejnymi, Bogu ducha winnymi ofiarami. A dlaczego to robi, co powoduje jego szaleństwo i przede wszystkim dlaczego cała miejscowa policja nie specjalnie się tym przejmuje – to już słodka tajemnica scenarzystów. Zresztą więcej absurdów zebrał Quentin TUTAJ, nie będzie się więc wyżywał na tej produkcji.


Realizacyjnie także nie ma szału. Wszystko już gdzieś wcześniej widzieliśmy, a najbardziej przestraszyć może wybuchająca dynia. W tym wszystkim najlepszą sceną, tyle że prawie komediową jest przełomowa potyczka w toalecie. Przypomina się trochę żart, że faceci są jak publiczne toalety, albo zajęte, albo zasrane. Z serią Halloween też jest jak widać nie najlepiej, bo cierpi na brak nowych pomysłów. Ale sale kinowe zapełni, bo to zawsze lepiej posiedzieć w kinie, niż stać w korku przed cmentarzem, albo układać po raz setny znicze na grobach. A wiernym wyznawcom pierwowzoru w sumie może się spodobać, o ile nie wolą jednak obejrzeć sobie wersji sprzed 40 lat.


Plusy:

  • Jamie Lee Curtis

  • scena w toalecie

  • wierność pierwowzorowi


Minusy:

  • brak pomysłów

  • przewidywalna i absurdalna fabuła

  • smętni bohaterowie

  • przeciągana końcówka


Zwiastun:

Produkcja: USA

Rok: 2018

Polska premiera: 26 października 2018

Gatunek: horror


  • reżyseria: David Gordon Green

  • scenariusz: David Gordon Green, Danny McBride, Jeff Fradley, John Carpenter, Debra Hill

  • zdjęcia: Michael Simmonds

  • muzyka: Cody Carpenter, John Carpenter, Daniel A. Davies

  • obsada: Jamie Lee Curtis, Judy Greer, Andi Matichak, James Jude Courtney, Nick Castle

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page