top of page

"W sieci" - rybak z KRLD (ocena 7/10)


Znakomity film koreańskiego mistrza reżyserii.

Niespotykana w kinie krytyka dwóch ideologii w jednej produkcji.

Ani kapitalistyczna Korea Południowa, ani dyktatura KRLD nie obroni się w oku filmowej krytyki Kim Ki Duka.

Konflikt pomiędzy zwaśnionymi Koreańczykami prowadzi do wynaturzeń i utraty człowieczeństwa. "Nawet zwierzęta nie są tak okrutne żeby rozdzielać rodzinę" - z wyrzutem mówi człowiek, którego chce się uszczęśliwić na siłę zabraniając mu powrotu, z jednej strony do dyktatury, z drugiej do ojczyzny, w której czeka rodzina.

Kim Ki Duk wprost mistrzostwo dotknął wszystkich problemów, które toczą ten niekończący się konflikt. Zapewne dla Koreańczyków to najważniejszy film w historii kina. Oczywiście dla widza europejskiego jest to kina trudne, ale i on powinien znaleźć w nim ciekawe elementy - chociażby krytykę wielu negatywnych zjawisk w krajach wysokorozwiniętych


Rybak łowiący ryby na granicznej rzece przez nieszczęśliwą awarię łodzi przedostaje się na druga stronę żelaznej kurtyny. Tam zostaje przejęty przez władze kapitalistycznej Korei i poddany procesowi przekonania do pozostania po tej stronie. Rybak jednak jest wierny swojej ojczyźnie, a przede wszystkich chciałby wrócić do rodziny.


Jest wiele ciekawych scen, ale jedna jest niezwykła. Otóż nieszczęśnik nawet nie chce widzieć kapitalistycznego świata i każde wyjście na zewnątrz towarzyszy zamykaniu oczu. Celowo zostaje wywieziony do centrum handlowego i zostawiony sam sobie - musi więc w końcu "przejrzeć" na oczy. Wcale rzeczywistość kapitalistyczna, poza pierwszym wrażeniem, go nie zachwyci i zauważa negatywy takiego świata: prostytucja, przemoc, marnujące się jedzenie.


Nie będę zdradzać, czy uda mu się wrócić do komunistycznej ojczyzny, i czy ona przypadkiem nie okaże się większym dla niego problemem.

Zwiastun:

 
Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page