top of page

"Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" - seks w PRL (ocena 6/10)


Nie jest to może wybitny film i można doszukać się wad, ale ogląda się bardzo przyjemnie i pozostawia dobre wrażenie.

Biografia Michaliny Wisłockiej - autorki słynnego podręcznika seksu, który był wręcz rarytasem w okresie późnej komuny. Chyba Maria Sadowska wzięła za dużo na siebie. Stworzyła film niezwykle wiarygodny w ukazaniu czasów PRL, ale mocno się pogubiła, chyba ze względu na nie do końca przemyślany scenariusz, w samej historii.


Walka o książkę

Jest to znakomity film w ukazaniu boju o wydanie tak kontrowersyjnej książki. Problemy najlepiej obrazuje odsyłanie Michaliny do Kościoła. Partia mówi, że nie może tego wydać, bo "co powie Kościół". W episkopacie jej mówią, że nie mieliby nic przeciwko temu. Chodzi od "Annasza do Kajfasza". Przeciwko książce są tez inne środowiska: ginekolodzy, seksuolodzy, a nawet światek dziennikarski.

Ta część filmu jest znakomita pod każdym względem. Ma swoje tempo, akcje, klimat. Scenografia, kostiumy, charakteryzacja - dopracowane na ostatni guzik. Do tego jeszcze charyzmatyczna Magdalena Boczarska plus świetne role drugoplanowe urzędników partii i cenzury: Wojciech Mecwaldowski, Arkadiusz Jakubik, Artur Barciś.

Trójkąt miłosny

Niestety Sadowska równolegle postanowiła opowiedzieć historię młodości oraz romansów Wisłockiej. Rozumiem jaki był cel - miało to wskazywać na determinację z jaką później walczyła o wydanie książki. Ale niestety zupełnie ten zabieg nie wypalił. Po pierwsze zupełnie nie wiadomo w jaki sposób dziwne układy erotyczno-miłosne mogły ukształtować kształt podręcznika seksualności. Po drugie ta część filmu, w dodatku prowadzona równolegle, jest zwyczajnie słaba: i scenariuszowo i aktorsko. Boczarska, jak to niestety ma w zwyczaju, głównie pokazuje swoje ciało. Piotr Adamczyk jest sztywny jak drąg. Do tego jeszcze fatalne role dziecięce. Tyle, że można się dowiedzieć jakie jazdy romantyczne wykonywała Wisłocka. No ale chyba każdy mógł się spodziewać, że była kobietą z krwi i kości. Generalnie ten wątek nawet kwestionuje sukces książkowy Wisłockiej. Próbowała pomagać Polkom w małżeńskich problemach, a sama w przeszłości nie radziła sobie z własną seksualnością. Ot - szewc bez butów chodzi.

Erotyka

Film budzi zupełnie niesłusznie kontrowersje ze względu na sceny "rozbierane". Nie ma z nimi jednak problemy, są nakręcone z dobrym smakiem i nie epatują w żaden sposób pornografią. Niektóre nawet są wymyślne i ciekawe. A nagą Boczarską to chyba każdy widział.

Zwiastun:

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page