top of page

"Idol z ulicy" - Slamdog dla ubogich (ocena 4/10)

  • Ogień
  • 7 cze 2016
  • 1 minut(y) czytania

Idol z ulicy był prezentowany na Warszawskim Festiwalu Filmowym w 2015 roku i zajął w plebiscycie publiczności wysokie czwarte miejsce. Niestety świadczy to tylko o niedoskonałości systemu głosowania, bo film jest zwyczajnie słaby. W każdym razie po prawie roku od obejrzenia nie pamięta się z niego praktycznie nic. Może poza tym, że próbuje dorastać do pięt „Slumdogowi”. Niestety wszystko co jest w tamtym filmie perfekcyjne, tutaj jest najłagodniej mówiąc - słabe.

Fabuła opiera się na staraniach chłopca z Palestyna o samo wystąpienie w konkursie. Nie jest to tak łatwe, z uwagi na zakaz przekraczania granicy z Egiptem. Twórcy filmu nie potrafili w sposób chociaż minimalnie interesujący przedstawić te trudności. A już jak przechodzą do samego konkursu, grzęzną na całego. Sam konkurs, śpiewanie jest na poziomie amatorskiego filmu kręconego przez amatora. Końcowe przesłanie, jak to muzyka i tego typu konkursy przekraczają granicę, i łączą zwaśnione nacje, trąci banałem.


Można na upartego polecić ten film fanom tych wszystkich „Idoli” – bo poziom dramaturgii nie jest tam jakoś znacząco wyższy, ale dla przeciętnego widza (a co dopiero wymagającego od kina czegoś więcej) pokaz „Idola …” będzie zmarnowanym czasem.

 
 
 
Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page