top of page

El Club – chilijska masakra

W wybranych kinach studyjnych od 16 października zagościł chilijski dramat „El Club”.

Akcja filmu dzieje się w małym domku na wybrzeżu oceanu, w którym przebywają za karę księża i jedna zakonnica. Na pozór spędzają spokojne chwile fascynując się wyścigami chartów. Szybko jednak okazuje się że ich pobyt jest karą za niezgodne z nauką Kościoła zachowania, co prowadzi do tragicznych zdarzeń. Szybko rozwiane są nadzieję na spokojny film – widz staje w obliczu tragicznego wypadku. Do domku przyjeżdża przełożony Ojciec Garcia z planem likwidacji przybytku. Niestety dobry punkt wyjścia fabuły nie jest kontynuowane. Dialogi grzęzną w co raz mniej ciekawych wątkach. A końcowe nasilenie drastyczności już zupełnie nie przekonuje. Niestety główny wątek jest bardzo słabo poprowadzony i trudno identyfikować się z którymkolwiek z bohaterów.

El Club jest filmem chyba celowo zrealizowanym w sposób mało atrakcyjny dla widza: zdjęcia są szarawe, niewyraźne, dialogi stateczne, aktorzy wyglądają raczej na naturszczyków. Jedyne co zdecydowanie zachwyca jest wspaniały dobór muzyki, zarówno instrumentalnej jak i śpiewanej.

El Club raczej nie zrobi kariery w polskich kinach, chociaż jakby został pokazany na festiwalu filmów latynoskich (albo na siłę LSGB) to mógłby być hitem z pełną widownią w takim np. Muranowie. A tym czasem na normalnej dystrybucji gromadzi po 4 osoby na sali.

Ostrzeżenie: film zdecydowanie nie nadaje się dla radykalnych katolików i dla obrońców zwierząt. Pierwsi wyjdą po 20 minutach, drudzy będą oburzeni drastycznymi scenami z psami.

El Club jest pokazywany w warszawskim kinie Apolonia. To odnowione kino w Muzeum Niepodległości blisko Placu Bankowego. Prezentowany ambitny repertuar nie cieszy się tutaj powodzeniem, a szkoda bo lokalizacja kina jest atrakcyjna, bilety tanie, a klimat trochę mniej nadęty niż w pobliskim Muranowie.

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page