Prawdziwa historia – IwONA (ocena: 6/10)

Zapewne nie jest to najlepszy film Romana Polańskiego, ale czuć jego ulubiony klimat oraz widać mistrzostwo reżyserskie.
Bohaterką jest znana pisarka, która właśnie promuje swoją najnowszą książkę. Jest wyraźnie zmęczona tymi wszystkimi spotkaniami, podpisywaniem książki, kontaktem z wielbicielami. W głowie ma pustkę, która ją przeraża w kontekście potrzeby napisania kolejnej książki. Z pomocą przychodzi atrakcyjna kobieta, która początkowo pomaga w drobnych sprawach, ale zwolna zdaje się osaczać pisarkę.
U Polańskiego więcej dzieje się w głowach bohaterów, niż w realnym świecie. Gdyby nie kunszt reżyserski łatwo byłoby się w tym pogubić, albo zirytować. Tymczasem Polański potrafi tak snuć historię, oczywiście na przekór wszystkiemu nazwaną prawdziwą, aby uwieść widza, do końca pozostawiając go w niepewności, ale jednocześnie dając szansę na satysfakcję samodzielnego odgadnięcia suspensu. Jeżeli ktoś się w pewnym momencie złapie na podobieństwo do słynnego „Misery” szybko zostanie wyprowadzony w pole. Polański ma swój niepowtarzalny styl i jakiekolwiek inspiracje to tylko iluzja. Tak jak wiele scen, które wyglądają jakże prawdziwie.
W pewnym stopniu projekt „Prawdziwa historia” był ograniczony pierwowzorem literacki, ale najwyraźniej odpowiadał on ulubionemu stylowi filmów Polańskiego. Pewnie te scenariuszowe ograniczenia nie pozwoliły na stworzenie dzieła genialnego i należy się zadowolić produkcją ledwie poprawną (może nawet bardzo dobrą), ale nie powinno to umniejszać starań, które są widoczne gołym okiem. Należy to przeciwstawić głosom krytycznym, których geneza jest związane bardziej z postawą reżysera, jego wypowiedziami, czy też konkretnymi wydarzeniami mającymi miejsce akurat w okresie wprowadzania, i tak spóźnionego, filmu do polskiej dystrybucji. Bo wielką niesprawiedliwością jest nie zauważać mistrzostwa w prowadzeniu aktorów, kompozycji fabuły, zdjęciach, czy pomysłach montażowych. Taka spokojna fabuła oparta na interakcji dwóch kobiet (czyli głownie babskie gadki) przerwana chociażby fantastyczną sceną rzutu laptopem. A im dalej w fabule, tym jest bardziej odlotowy. I jak tu zarzucać Polańskiemu 84-letnie wypalenie?
Film tak teatralny nie udałby się gdyby nie znakomite aktorstwo. Polański, jak zwykle wybiera znakomicie – żona (Emmanuelle Seigner) jakby czuła intuicyjnie co reżyser chce pokazać, a jeszcze ważniejsza rola Evy Green to prawdziwy majstersztyk.
Pogubił się w tym wszystkim tylko polski tłumacz: francuska Elle jako bezosobowa „ona” z francuskim rozwinięciem kobiecego imienia brzmi dobrze, ale polski pomysł na ONA-IWONA budzi u widza niezamierzony element komediowy. Wygląda wręcz jakby ktoś specjalnie chciał zrobić Polańskiemu na złość. Czytając bzdurne wynurzenia niektórych krytyków, nie można wykluczyć takiego, nomen omen, scenariusza. A Polański po raz kolejny udowodnił, że jest znakomitym reżyserem, a jego filmy to coś więcej niż jakaś pierwsza lepsza „historia”.
Zwiastun:
Polska premiera: 11 maja 2018
Produkcja: Belgia, Francja
Rok: 2017
Gatunek: dramat, thriller
Reżyseria: Roman Polański
Scenariusz: Olivier Assayas, Roman Polański
Obsada: Emmanuelle Seigner, Eva Green, Vincent Perez, Dominique Pinon