Kobiety mafii – Iza z Zambrowa (ocena 6/10)
Izabela (Olga Bołądź) pracuje w lokalnej komendzie policji. Jej pomysł zgromadzenia największych przestępców okolicy w jednym miejscu za pomocą biletu na finał piłkarskich MŚ w Moskwie nie znajduje poklasku przełożonego (Olaf Lubaszenko). Beli (dopiero w dalszej części filmu dowiadujemy się, że urodzonej w Zambrowie) udaje się cudem ujść z życiem z konfrontacji z bandytami, co zostaje zauważone w centrali w Warszawie. Tamtejszy szef (Janusz Chabior) zaprasza dziewczynę i wysyła ją na szkolenie organizowane przez amerykańskich komandosów zaprawionych w bojach. Dziewczyna więc zostaje poddana nawet torturom. Dobrze wyszkolona jest już gotowa do zadania, które jej przeznaczono – inwigilacji środowiska przemytników narkotyków dowodzonego przez charyzmatycznego Padrino (Bogusław Linda). Bogusiowi biznes kręci się jak ta lala, więcej czasu poświęca więc dla swojej córki (Julia Wieniawa-Narkiewicz) marzącej o karierze piosenkarskiej, ale chwilowo sprostającej temu środowisku głównie ćpaniem. Linda nieświadomy nadchodzącej burzy w mafii organizuje celebryckie przyjęcie urodzinowe, na którym można zobaczyć autentyczne gwiazdy: Cerekwicka, Chajzer, Kret. Za sprawą tytułowych kobiet na mafię nadciągają jednak ciemne chmury. Bela odważnym tańcem na rurze rozkochuje w sobie, żonatego oczywiście, Cienia (Sebastian Fabijański), a chrapkę na wystawienie całej ekipy ma Siekiera (Aleksandra Popławska) – żona Milimetra (nieodzowny u Vegi - Tomasz Oświeciński), a kochanka innego członka mafii, właśnie wyciągniętego z mamra Żywego (Piotr Stramowski). Żeby wyczerpać temat kobiet z tego filmu jest jeszcze żona Żywego, głupia jak but blondynka Anka (fantastyczna w tej roli Katarzyna Warnke) oraz Niania (jakżeby inaczej – serialowa Agnieszka Dygant) ich syna, z początku niepozorna, ale z czasem doszlusuje, a nawet prześcignie Belę i Siekierę.
Trio Bołądź-Popławska-Dygant rozgrywa tutaj całe męskie towarzystwo i z niecierpliwością możemy czekać na kontynuację filmu, w której zapewne także pomiędzy nimi dojdzie do konfrontacji.
Patryk Vega zagrał na nosie tym wszystkim, którzy odsądzali od czci i wiary jego poprzednie filmy. Stworzył wespół z Olafem Olszewskim (a może nawet też z mafiosami) całkiem zgrabny scenariusz, do którego owszem można się czepiać, ale nie można powiedzieć że go nie ma. W dodatku popracował nad charakterystyką postaci, dzięki czemu zarówno trzy główne bohaterki, jak i postacie drugoplanowe mają swoją głębię, przechodzą przemiany (Anka), a nawet wzruszają i wymuszają na widzu empatię (córeczka chociażby). Vega dodatkowo ograniczył głupie, wulgarne dialogi, Oświeciński jest tutaj bardzo epizodyczny i stonowany. Sceny seksu także, wbrew może zwiastunowi, są ugrzecznione. Jedyne czego nie żałował sobie Vega to drastyczności – sposób w jaki Niania obeszła się z szefami mafii mokotowskiej to materiał na kolejną część „Piły”.
Vega po krytyce Botoksu odpuścił sobie również naśmiewanie się z oficjalnych organów państwa polskiego, czyli policji i służby zdrowia. W tym filmie przyjeżdżają na wezwanie, są ogarnięci, działają sprawnie, a to że zostają wystawieni czasami przez sprytniejsze kobiety to już siła wyższa. Vega na maksa nabija się natomiast ze światka przestępczego robiąc z członków mafii bezmózgich debili, a z szefa idioty nie potrafiącego zauważyć ani fałszowania swojej córki, ani jej problemu narkotykowego. Takiej krytyki mafiosów nikt Vedze nie będzie miał za złe … no może część publiczności, ale tą i tak ma już od kilku filmów „kupioną”.
Szczytem beki jaką robi Vega z krytyków i znawców filmu, którzy tak wymądrzali się przy poprzednich produkcjach są znikające błyskawicznie napisy końcowe. Tak jakby miał, używając jego języka, wyjebane na oceny poszczególnych elementów filmu. Zresztą co teraz skrytykujecie? Macie fabułę, macie rozsądne ukazanie rzeczywistości, macie porywające role aktorskie …
Wadą tego wszystkiego jest oczywiście to, że Vega trochę stoi w rozkroku, już nie idzie na całość, nie wstawia wszystkiego co by chciał, a zastanawia się co naprawdę pasuje. Powoduje to pewne mielizny, stratę tempa, czy nawet przynudzanie (tak gdzieś w połowie filmu). W niewielkim stopniu jednak traci swój Vegański styl. I na pewno nie straci widzów. Film ma zapewniony sukces kasowy, a kontynuacja pewnie będzie niebawem. Mam nadzieję, że w ewentualnej konfrontacji „kobiet ze stali” wygra Izabela z Zambrowa, chociaż patrząc na ewaluację postaci największe szanse ma Niania. A może Anka zmądrzeje?
Zwiastun:
Polska premiera: 22 lutego 2018
Produkcja: Polska
Rok: 2018
Gatunek: komedia, sensacyjny
Reżyseria: Patryk Vega
Scenariusz: Olaf Olszewski, Patryk Vega
Obsada: Olga Bołądź, Agnieszka Dygant, Aleksandra Popławska, Katarzyna Warnke, Julia Wieniawa-Narkiewicz, Bogusław Linda, Tomasz Oświeciński, Sebastian Fabijański, Piotr Stramowski, Janusz Chabior, Olaf Lubaszenko, Sobota, Kasia Cerekwicka, Filip Chajzer