top of page

Dzika grusza – turecki nauczyciel/pisarz (ocena: 4/10)


Wyzwanie dla widza. Przegadana, ciągnąca się wprost niemiłosiernie długo w oparciu o pojedyncze sceny, historia tureckiego nauczyciela.

Sinan szkoli się na nauczyciela, ale jego celem życiowym jest wydanie książki pod tym samym tytułem co film. W ramach odpoczynku wraca do swoich rodzinnych wiejskich stron, gdzie percepcja rzeczywistości jest zgoła inna.

Jakby tak opowiedzieć spoilerując całą historię nauczyciela-pisarza, to okazałoby się że można ją streścić w króciutkim akapicie, a film mógłby spokojnie mieć krótkometrażowy format. Jednak to kino celowe przeciągnięte, z masakrycznie długimi scenami. Z których każda osobno ma wartość artystyczną, dialogi uzupełnione ujęciami i montażem. Jednak w zestawieniu ze sobą prowadzą do zmęczenia widza, a po kawałkach się takiego filmu oglądać nie da.


Niezbyt dobrze wypada również w głównej roli Dogu Demirkol. Jakby próbował jeszcze więcej ukryć w swojej mimice, przez co jest mało przekonujący i tak naprawdę to trudno rozgryźć jego nastawienie. Powoduje to, że cały film gubi swoje przesłanie. Interakcje bohatera z kluczowymi dla niego postaciami (ojcem, matką, dziewczyna) grzęzną w monotonnych dialogach i braku akcji. Słabo wybrzmiewa również motyw wyzwolenia się z rodzinnych ram, małomiasteczkowości, czy nawet biedoty. Co prawda pojawiają się postacie, które obrały inną niż bohater drogę, a ich postawa może stawiać pod znakiem zapytania słuszność wyborów – jednak konia z rzędem widzowi który zarejestruje tak iluzorycznie zarysowany dysonans. A już alegorie związane z drzewem, z gruszą – są czytelne chyba tylko dla reżysera.


Chyba najbardziej zmarnowanym tematem tego filmu jest brak ukierunkowania na ukazanie miałkości kariery naukowej ludzi, którzy z małej miejscowości uciekają na studia, a gdy wracają mają poczucie swoje wyższości. Gdy tymczasem ich rówieśnicy prowadzą monotonne życie na prowincji, które jednakże wcale nie musi być mniej wartościowe. To także temat jakże bliski polskim realiom, szczególnie w związku z napływem do Warszawy ludzi, którzy po liźnięciu kultury i uzyskaniu wykształcenia odżegnują się od swoich korzeni. Jak widać w Turcji wygląda to bardzo podobnie, powrót na prowincję skłania do zadumy i często przewartościowania swoich postaw życiowych. Jeżeli kogoś z polskich odpowiedników miałby ten film skłonić do refleksji musiałby jednak być bardziej przystępny, mniej artystyczny i nie aż tak pretensjonalny. Warto jednak docenić zabieg scenariuszowy, kładący nacisk na fragment życia bohatera po powrocie w rodzinne strony.


Pod względem realizacyjnym to film dla konkretnego odbiorcy, którego nie rażą długie sceny, statyczne ujęcia, minimalistyczne użycie muzyki, a nawet dźwięków. Krajobrazy są bardzo ciekawie sfotografowane, ale któż dałby radę przeglądać album ze zdjęciami przez trzy godziny z podtrzymywanym zainteresowaniem? To kino chwalone i przez krytyków i przez widzów specyficznych festiwali filmowych. I tam jego miejsce, bo jednak na normalną dystrybucję to nawet problem z ułożeniem czasu dla tak długiego seansu. Poza tym nic dwa razy się nie zdarza. Turecki reżyser doceniony w Cannes swoim poprzednim filmem („Zimowy sen” z 2014r.) tym razem obszedł się smakiem. To prawie jak jego niespełniony bohater.


Plusy:

  • ciekawe zagadnienia egzystencjonalne

  • zarysowany kontekst powrotu na prowincję

  • relacje ojciec-syn

  • dla amatorów kina kontemplacyjnego


Minusy:

  • monotonia

  • brak przesłania

  • przegadany, sztuczne jakby literackie dialogi

  • niesympatyczny główny bohater

  • przesadnie skryty Dogu Demirkol

  • trzy godziny


Zwiastun:

tytuł oryginalny: Ahlat Ağacı

polska premiera: 10 maja 2019

dystrybucja: Nowe Horyzonty

produkcja: Turcja, Francja

rok: 2018

gatunek: dramat


  • reżyseria: Nuri Bilge Ceylan

  • scenariusz: Nuri Bilge Ceylan, Akin Aksu, Ebru Ceylan

  • muzyka: Mirza Tahirovic

  • obsada: Dogu Demirkol, Murat Cemcir, Bennu Yıldırımlar, Hazar Ergüclü, Serkan Keskin

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page