„Thor: Miłość i grom”: od groma rozczarowań (ocena 5/10)
Wymuszone poczucie humoru spycha bardziej mroczną, a ciekawsza warstwę.
Gorr – czarny charakter: rozczarowany brakiem boskiej pomocy poprzysięga zemstę. Niczego nieświadomy Thor, pewny siebie, napotyka niespodziewane problemy: a to jego młot odmawia posłuszeństwa, a to pojawia się „była, a to nie może sprostać zadaniu odnalezienia zagubionej grupki dzieci.
Produkcje Marvela, co raz bardziej sztampowe z brakiem pomysłów scenariuszowych, często broniły się poczuciem humoru, żartami i luźniejszym podejściem bohaterów do zagrażającej istnieniu świata rzeczywistości. To co było atutem w tym przypadku staje się słabością. Ze względu na zbyt wymuszone żarty i słabiutkie dialogi. Jak do tego dodać nieangażujący, chaotyczny scenariusz - to produkcję można zakwalifikować do największych wpadel marvelowskiej maszynki do zarabiania kasy. Tyle że w końcówce, gdy wraca jeden z najlepszych w ostatnich filmach czarny charakter (drobiazgowo ucharakteryzowany Christian Bale), sceny nabierają mroczniejszej stylistyki (z najlepszą w całym filmie wykorzystującą czarno-bały kontrast). Pojawia się wówczas refleksja o potencjale jaki ta produkcja miała. Wynika ona z motywacji Czarnego Charakteru, która nawiązuje do rozczarowania Bogiem – jakże charakterystycznego dla współczesnego społeczeństwa doświadczonego wojnami, dyktatorami, ludobójstwem. Pojawia się również motyw, jakże ludzki, śmiertelnej choroby. To były scenariuszowe szanse jakich ten film nie wykorzystał. Pozostało rozczarowanie wymuszonym poczuciem humoru. Chyba że fani Marvela łykają co leci, ważne żeby były liczne nawiązania.
Potencjału nie wykorzystano także w warstwie realizacyjnej. Dość powiedzieć, że najbarwniej prezentują się napisy końcowe. Dużo lepiej wypadają sceny mroczne, ale tych jest kilka na krzyż. Także wersja ScreenX w niczym nie wykorzystuje drzemiącej w niej potencjału. Lepiej film wypada dźwiękowo i muzycznie. Pochwalić można również ograniczony jak na produkcję Marvela czas trwania, tyle że jakby było dobrze ze scenariuszem to krótszy metraż już nie musiałby być atutem.
Zalety:
+ czarny charakter
+ religijny motyw rozczarowania bóstwami
+ poprawne aktorstwo
+ dobrze zrealizowane mroczne sceny
+ liczne marvelowskie nawiązania
+ rozsądne czasowo
+ muzyka, realizacja dźwięku
Minusy:
- wymuszone poczucie humoru
- brak umiejętności połączenia grozy z groteską
- nieangażujące
- marny scenariusz
- niewykorzystany potencjał motywów zniechęcenia do religii i śmiertelnej choroby
- kiepsko rozpisane dialogi
- przeciętnie wizualnie
- brak atrakcyjnych pomysłów do wersji ScreenX
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Thor: Love and Thunder
produkcja: Stany Zjednoczone
rok: 2021
dystrybucja: Disney
premiera: 8 lipca 2022
gatunek: fantasy
· reżyseria: Taika Waititi
· scenariusz: Taika Waititi, Jennifer Kaytin Robinson
· występują: Chris Hemsworth, Tessa Thompson, Natalie Portman, Christian Bale, Chris Pratt, Taika Waititi, Russell Crowe
留言