„Rom” – bukmacher (ocena 6/10)

Dynamicznie – chaotycznie. Kwintesencja kina azjatyckiego.

Ròm ma smykałkę do gier losowych opartych na numerologii. Wraz ze swoim konkurentem próbują pośredniczyć w zakładach. Dla chłopaka to nadzieja w odnalezieniu matki.

Zakłady bukmacherskie to niezwykle popularny element życia na Tajwanie - w zasadzie jedyna szansa na poprawienie bytu biednej ludności. W filmie, przynajmniej dla europejskiego, widza ich zasady są wytłumaczone zbyt pobieżnie. Punktem bukmacherskim jest jakaś chata na odludziu, trudno dociec dlaczego akurat tam bohaterowie muszą zdążyć z zakładami. Niezrozumiałe jest również dlaczego zawsze się tak śpieszą – czy to ma konkretny wpływ na skuteczność typów. Zapewne te mankamenty dla niezorientowane widza nie są problemem dla miejscowej publiczności. Film stał się wielkim przebojem komercyjnym w Wietnamie, mimo, że po interwencji cenzury, która chyba jednak zmieniła niektóre detale (chociażby zakończenie), musiał czekać na dystrybucję rok po wygranej na festiwalu w filmowym w Buhan.

Film jest zrealizowany w typowy dla filmowców z tamtego rejonie sposób. Mniejsza uwaga koncentrowana jest na logiczności fabuły, czy też dialogach. Za to nadrabia szybkim montażem, ciekawymi ujęciami i niezwykle wyrazistą grą wysportowanych aktorów (z których główny to syn reżysera – całkiem dobrze sobie radzący). Na Festiwalu Pięć Smaków 2020 – mimo wersji online, produkcja zbierała pozytywne reakcje widzów.

Plusy:

+ dużo się dzieje

+ ciągle biegają

+ wyćwiczeni fizycznie aktorzy

+ pewna doza absurdu

+ dobry montaż

+ sukces komercyjny na Tajwanie

Minusy:

- chaos

- mało czytelny motyw zakładów

- rwane dialogi

- rozedrgane kamerowanie