„Nie czas umierać” – Bond kontra wirus (ocena 6/10)

Film który zostanie zapamiętany ze względu na rozwleczenie, ale również samą końcówkę.

Pięcioletnie wakacje Jamesa Bonda kończy prośba przyjaciela - po wykradnięciu materiału z tajnego laboratorium. Świat nie jest już taki sam, nawet 007 w brytyjskim wywiadzie nie znalazło poszanowania (jak numery wybitnych graczy w NBA), jednak tajny agent wciąż potrafi wychodzić w największych opresji obronną ręką.

Obiecujący swoim tempem i pomysłami początek tonie w rozwleczonej drugiej fazie. Wprowadzenie zbyt wielu bohaterów i sztywne dialogi nużą. Wymagana znajomość serii, w tym szczególnie ostatnich części sprawia że film staje się produktem głównie dla amatorów. Współczesne techniki filmowe zapewniają rozmach realizacyjny, ale dialogi musi napisać ktoś z talentem i wyczuciem. Na szczęście odnajduje się w tym Daniel Craig, a tyle było swego czasu wątpliwości co do jego angażu do tej roli. Równie rozwleczone zakończenie ma pewien suspens, który musi pozostać spoilerem. Stanowi jednak wyznacznik tego filmu zakrywając mankamenty.

Plusy:

+ rozmach realizacyjny

+ wyrazistość

+ kompleksowość fabuły

+ liczne nawiązania do całej serii

+ Daniel Craig

+ atrakcyjne lokacje

Minusy:

- rozwleczony

- wyhamowane tempo akcji

- zbyt sztywne

- słabo rozpisane dialogi