„Narcyz i złotousty” – mnich i nimfoman (ocena 5/10)
- Andrzej
- 31 mar 2021
- 1 minut(y) czytania

Adaptacja podobno świętej powieści. Jeżeli tak, to potencjał niewykorzystany
Do zakonu mnichów trafia bezdomny sierota i dostaje się pod opiekę młodego chłopaka. Ich przyjaźń przetrwa nie tylko czas, ale różne podejście do życia.
Jeżeli książka była tak dobra, jak głoszą recenzje, to mogło być coś na kształt „Imię róży”. Niestety wersja filmowa nie dźwiga wielości wątków. Narracja jest rwana, jakby nie mogła objąć wersji książkowej. Skupia się głównie na jednym bohaterze, co nie oddaje jakże ciekawego dualizmu w podejściu do życia obu postaci.
Udało się za to odwzorować obraz epoki. Nie jest to atrakcyjny świat: brudny, pełen przemocy, zła i niegodziwości. Życie było trudne i niebezpieczne, a uciechy nie zawsze warte ponoszonego ryzyka. Chociaż sceny erotyczne akurat się udały.
Plusy:
+ klimat
+ charakteryzacja
+ scenografia
+ kostiumy
+ podejście do erotyki
Minusy:
- niewykorzystany potencjał książkowy
- rwana fabuła
- monotonne
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Narziss und Goldmund
produkcja: Niemcy
rok: 2020
gatunek: dramat
· reżyseria: Stefan Ruzowitzky
scenariusz: Stefan Ruzowitzky na podstawie powieści Hermann Hesse
· zdjęcia: Benedict Neuenfels
· montaż: Britta Nahler
· obsada: Sabin Tambrea, Jannis Niewöhner, Emilia Schüle, Uwe Ochsenknecht, Henriette Confurius, Kida Khodr Ramadan
Comentarios