top of page

„Kulej. Dwie strony medalu”: czysto sportowe emocje (ocena: 7/10 za Włosoka)



Czteroletni wycinek z bogatej sportowej (i nie tylko) biografii.

Polski bokser Jerzy Kulej dochodzi na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio do finału. Czeka go trudna walka z reprezentantem „zaprzyjaźnionego” Związku Radzieckiego. Trener Feliks Stamm opracowuje ryzykowną taktykę. Wówczas jeszcze Jurek go słucha ….

Jerzy Kulej znany jest jako jedyny polski bokserski dwukrotny zdobywca tytułu Mistrza Olimpijskiego. Produkcja będąca jego biografią, bardzo osobistą ze względu na pomysłodawcę jego syna, skupia się właśnie na okresie pomiędzy zwycięskimi Igrzyskami. I każdego bez wyjątku zaskoczy skala perypetii jakie wręcz cudem doprowadziły do drugiego złota.

 

Skrótowo w formie paradokumentalnej nakreślono młodzieńcze losy i pierwsze sukcesy. Sekwencja finałowego walki w Tokio jest już rozbudowana, chociaż wciąż stylizowana na produkcję dokumentalną, poprzez fragmenty czarno białe z kwadratowym metrażem obrazu. Od momentu powrotu drużyny do Polski rozpoczyna się faza stricte fabularna obejmująca początkowo konsekwencje sukcesu: gratulacje, świętowanie, a następnie drogę do kolejnych Igrzysk w Meksyku. Jest to historia emocjonująca, niemniej od finałowych walk bokserskich protagonisty.

 

Z pewnością nie jest to hagiografia polskiego sportowca, a nawet jej przeciwieństwo. Kulej ukazany jest jako uzdolniony sportowiec, ale człowiek o porywczymi i trudnym charakterze, często wręcz absurdalnie samobójczym dla kariery sportowca. Ukazano także wątek powiązań z warszawskim środowiskiem przestępczym. Na potrzeby filmowe jest to idealne podejście. Skłania do zainteresowania ta postacią i tym okresem polskiego sportu. Dzisiaj zostały po nim medale, ile było wysiłku i kontrowersji pokazują właśnie takie osobiste historie.

 

Nie jest to bynajmniej tylko historia Jerzego. Równorzędną, a momentami nawet ważniejszą rolę odgrywa jego żona Helena. To syndrom współczesnych czasów, gdy wreszcie zauważono rolę kobiet w karierach mężczyzn. Helena Kulej nie zdobywała medali, ale to ona stała za sukcesami, a nawet za samą egzystencją, swojego męża. Jak wiele innych kobiet, w tych niezwykle trudnych czasach.

 

Na kompleksowe ukazanie polskich problemów społecznych w okresie panowania Władysława Gomułki nie starczyło w filmie czasu, bo i nie mogło. W tle wybrzmiewają koszmarne erudycyjnie przemówienia ówczesnego przywódcy Polski Ludowej, wydarzenia marcowe, czy też tragiczna sytuacja mieszkaniowa polskich rodzin. Twórcy chcąc uwypuklić sytuację polityczną wprowadzają przesadnie dobitne akcenty: jak pacyfikację protestu studentów przez akurat pluton będący fikcyjnie pod dowództwem Jerzego Kuleja, czy też romantyczny związek Heleny ze znanym do dzisiaj opozycjonistą. Dla polskiego widza te skróty będą zrozumiałe, ale film traci tym samym swoją wiarygodność. Dużo lepszym rozwiązaniem jest skupienie całego zła komunistycznej dyktatury w postaci pułkownika Gwardii Warszawa – brawurowo odegranego przez Tomasza Kota. Scena, gdy goszczony jest kolacji w domu Kulejów to kwintesencja okresu PRL.

 

Aktorsko na plan pierwszy wybija się pierwszoplanowa kreacja Tomasza Włosoka. Wielu aktorów na rolach bokserskich zbudowało swoją karierę, żeby wymienić tylko Roberta de Niro i Sylvestra Stallone. Włosok również wykorzystuje swoją szansę. Aż trudno uwierzyć iż tak dobrze upodobnił się do charakteru odgrywanej postaci. Partneruje mu Michalina Olszańska. Potrafi ukazać osobę pozostającą w cieniu, ale w kluczowych momentach wychodzącą na pierwszy plan. Jej interakcje z pułkownikiem są odegrane zarówno z akcentem kobiecym, jak i wojowniczym. Szkoda tylko, ze kluczowy liścik jest zbyt mało wyeksponowany. Niewykorzystany jest natomiast potencjał Andrzeja Chyry jako legendarnego trenera – jego rola sprowadza się do narracji z offu. I kilku przemówień „motywacyjnych”.

 

Twórcy dużo wysiłku poświęcili na stylizację epoki. Odpowiednio dobrane plenery, scenografia, kostiumy, charakteryzacja. Świetnie rozpisane, momentami zabawne, a nade wszystko trafne do realiów – dialogi. Wszystko to sprawia iż w trakcie seansu widz zatapia się w prl-owskie lata 60-te ubiegłego wieku. Jeżeli ktoś pamięta ten okres a autopsji - to film ten będzie osobistym przeżyciem.

 

Reżyser Xawery Żuławski znany jest w polskim filmie ze zdecydowanie innego kina, niż sportowo-biograficzne. Radzi sobie jednak z nowym wyzwaniem wzorowo. Odpowiednio dawkowane tempo, dobór scen, prowadzenie aktorów. Zabiegiem charakterystycznym dla tego filmu jest stylizowanie na produkcję dokumentalną (też mało obecny zabieg w dotychczasowej twórczości Żuławskiego) – jeżeli w pierwszym fragmencie jest to nawet nadużywane, to w trakcie fabuły dawkowane jest już w odpowiedniej proporcji.

 

Film wchodzi do szerokiej dystrybucji, ciekawy będzie wynik frekwencyjny na tak trudnym obecnie polu i wymaganiach współczesnej młodzieży znających Kuleja tylko z Wikipedii. Wielkim wyróżnieniem jest również zaszczyt otwarcia 40., jubileuszowego, Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Szczególnie, że to film na wskroś warszawski.

 

Inna sprawa, że gala otwarcia w Teatrze Wielkim nie pozwoliło odpowiednio odebrać produkcji filmowej. Teatr nie jest przystosowany do tego typu produkcji, stąd zarówno dźwięk jak i obraz daleki był od standardów nowoczesnych sal kinowych.

 

Atuty:

+ emocjonująca narracja

+ ukierunkowanie na najważniejszy okres kariery protagonisty

+ istotna rola żony – kobiety walczącej

+ wplatanie scen stylizowanych na dokumentalne

+ szybki montaż pojedynków bokserskich

+ sprawnie rozpisane dialogi, dawka poczucia humoru

+ stylizacja epoki

+ zaszczyt otwarcia Warszawskiego Festiwalu Filmowego

 

Mankamenty:

- powierzchowny obraz polskiej rzeczywistości społecznej okresu Gomułki

- przewidywany finał

- narracja z offu, niewykorzystany potencjał osobowości legendarnego trenera

- niepotrzebna obecność Adama Michnika

- słabo słyszalne dialogi

- mocno przeciętne warunki kinowe w Teatrze Wielkim

 

produkcja: Polska

rok: 2024

gatunek: dramat biograficzno-bokserski

polska premiera: 11 października 2024

dystrybucja: Next Film

 

  • reżyseria: Xawery Żuławski

  • scenariusz: Xawery Żuławski, Rafał Lipski

  • zdjęcia: Marian Prokop

  • muzyka: Jan Komar, Mikołaj Majkusiak

  • montaż: Wojciech Włodarski

  • scenografia: Marta Skajnowska

  • dekorator wnętrz: Kinga Babczyńska

  • kostiumy: Anna Englert

  • dźwięk: Mateusz Adamczyk, Jarosław Bajdowski, Sebastian Witkowski

  • obsada: Tomasz Włosok, Michalina Olszańska, Andrzej Chyra, Tomasz Kot, Monika Mikołajczak, Bartosz Gelner, Konrad Eleryk, Mariusz Zaniewski, Marcin Sztabiński

 

obejrzane w poniedziałek 7 października 2024 roku, o godzinie 19:00, w Teatrze Wielkim Opera Narodowa, podczas gali otwarcia 40. Warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego

Comments


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page