„Hiszpański romans” – Woody Allen … o sobie (ocena 7/10)
Każdemu facetowi po 50-tce powinno się spodobać.
Podstarzały krytyk filmowy wyjeżdża z żoną na festiwal do San Sebastian. Nie w celu oglądania filmów, ale pilnowania małżonki przed miłosnymi zakusami popularnego reżysera. Niespodziewana wizyta u kardiologa zmienia jednak także jego życie uczuciowe.
Woody Allen płodzący filmy z coroczną regularnością miał dłuższą, jak na siebie, przerwę. Ale to wcale nie stępiło jego zmysłu obserwacji. Najnowsza produkcja spodoba się głównie osobom w jego wieku, ale także inni powinny dostrzec lekko skrywany urok tego filmu.
Główny bohater utożsamia postawę mężczyzn spełnionych zawodowo, intelektualnie, a nawet rodzinnie, ale w podstarzałym wieku pełnych zgorzkniałości, obaw i rozgoryczenia. Impuls jakim jest poznanie młodej, pięknej, z uwagi na różnicę wieku - niedostępnej seksualnie kobiety wyzwala nową energię i pozwala odkryć dawno zapomniane uroki rzeczywistości. Epizod niebezpieczny bo nieuchronnie prowadzący do rozczarowania i jeszcze większej depresji wieku starczego.
Znany z uwielbienia do kina legendarny już Woody Allen wprowadza bohatera związanego ze sztuką filmową, znającego od podszewki ambitne filmy sprzed lat. Zderzenie ze współczesnymi twórcami, czy też osobami akceptującymi jedynie kino rozrywkowe to czytelna aluzja reżysera do „swojej” publiczności odnajdującej w kinie coś więcej niż tylko niezobowiązującą rozrywkę. To także okazja do wielu nawiązań konkretnych produkcji czytelnie odróżniających się czarno-białą formą. Dla osób zaznajomionych w klasyce kina ten film to prawdziwa perełka pozwalająca rozkoszować się powoli już zapominanymi produkcjami.
Zagrać w filmie Allena to prawie jak zagrać Hamleta w teatrze – wyzwanie i szansa na wykazanie się. Główna rola Wallace Shawn jest wręcz rewelacyjna, acz aktor jako żywo przypomina styl gry aktorskiej samego reżysera. Zjawiskowo wygląda wręcz hiszpańska aktorka Elena Anaya – trudno się w niej nie zakochać. Do tego wyraziste role drugoplanowe z Christoph Waltz w roli śmierci (nawiązanie do Bergmana) jako wisienka na torcie.
Należy jednak zaznaczyć iż „Hiszpański romans” to film stricte allenowski: przegadany, z uproszczoną fabułą, przerysowanymi postaciami, przewidywalnym finałem. Pewnie dla wielu nic wielkiego, a tylko dla nielicznych uroczy majstersztyk filmowy. Szkoda, iż tym razem słabo rozreklamowany, o mało fortunnym przedsylwestrowym wprowadzeniu do dystrybucji.
Plusy:
+ wyrazisty bohater
+ błyskotliwe dialogi
+ dobre tempo
+ gra aktorska: przekonujący Wallace Shawn, zjawiskowa Elena Anaya, pomysłowe angaże drugoplanowe
+ nawiązania do klasyki kina
+ spostrzeżenia życiowe
Minusy:
- przegadane
- uproszczony scenariusz
- sporo narracji z offu
- przerysowane postacie drugoplanowe
- niefortunny polski tytuł
- słaba promocja filmu
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Rifkin's Festival
produkcja: Hiszpania, Stany Zjednoczone, Włochy
rok: 2021
premiera: 24 grudnia 2021
gatunek: komediodramat
· reżyseria, scenariusz: Woody Allen
· zdjęcia: Vittorio Storaro
· montaż: Alisa Lepselter
· muzyka: Stephane Wrembel
· obsada: Wallace Shawn, Elena Anaya, Louis Garrel, Gina Gershon, Sergi López, Christoph Waltz
Comments