„Droneman” – Zelenka na poważnie (ocena 6/10)

Popularny czeski reżyser powraca na Warszawski Festiwal Filmowy z propozycją zgoła odmienną gatunkowo.

Pavel po zamachu w Izraelu wraca do Pragi, gdzie pomieszkując kątem u swojej siostry szuka nowego zajęcia. Para się ładowaniem elektrycznych hulajnóg, a następnie operowaniem dronami. Równolegle prowadzi prywatne śledztwo w temacie amerykańskiego Prezydenta.

Peter Zelenka przyzwyczaił polskich widzów, a jego filmy zdobywały wielką popularność, z dystansowanego i żartobliwego podejścia do otaczającej rzeczywistości. Tymczasem w najnowszym filmie bardzo poważnie podchodzić do współczesności, nie unikając ukazywania dramatów rodzinnych, kwestii politycznych, czy też niebezpieczeństw nowoczesnej technologii. Trzeba wiec zaakceptować, że na w jego najnowszym filmie praktycznie nie ma groteski, czy też żartobliwych dialogów. To wcale jednak nie deprecjonuje tej produkcji, a może nawet dodaje jej dodatkowych wartości.

Film skupia się na postaci głównego bohatera. Nie udaje się urozmaicić potencjalnie ciekawymi postaciami drugoplanowymi. Najlepsza scena – rozczarowanie potencjalnej kochanki, rozbudza jedynie apetyt. Umiejętnie poprowadzony wątek główny (momentami przypomina się „Piękny umysł”), nawet przy przerysowanej sekwencji finałowej trzyma całą produkcję w ryzach. Tym razem wielkiego hitu frekwencyjnego nie będzie, ale może to ten film Zelenki skłaniał do pogłębionej refleksji nad współczesnością.

Plusy:

+ tematyka

+ poważne podejście

+ dobre aktorstwo

+ ładne ujęcia

Minusy:

- zatracenie żartobliwego podejścia do otoczenia

- niedopracowane postacie drugoplanowe

- porzucone kwestie polityczne

- przerysowana sekwencja finałowa

Zwiastun:

tytuł oryginalny: Modelář