„Córka przeklętej ziemi” – bez skóry (ocena 6/10)

Horror z Indonezji osadzony w klimacie i wierzeniach wyspy Jawa.

Pracująca na kasie poboru opłat autostradowych Maya zostaje zaatakowana przez kierowcę. Tajemnica agresji tkwi w rodzinnej wiosce.

Pochodzenie produkcji może być dla europejskiego widza egzotyczne. Należy jednak pamiętać, że to z Azji przychodziły oryginalne pomysły na gatunek horroru. Żeby wspomnieć tylko słynne „Krąg”. Indonezyjski reżyser wykorzystuje klimat i wierzenia największej wyspy tego kraju. Najbardziej oryginalna pozostaje jednak sekwencja początkowa. Wykorzystanie klaustrofobicznego, ciasnego dla pracownika punktu poboru opłat autostradowych jest ciekawym pomysłem. Niestety szybkie przeniesienie akcji do klimatu wiejskiego oraz pochopne uśmiercenie jednej z bohaterek staje się sztampowe. Genezę przyczyn agresji mieszkańców wyjaśnia się w jednym monologu, co widzowi odbiera własną inwencję. Końcówka to już tylko epatowanie krwawością i przewidywalna ucieczka. Klimat pozostaje po tym filmie, bo jest solidnie zrealizowany poprzez operowanie montażem i dźwiękiem, ale potencjał był większy.

Plusy:

+ sekwencja początkowa

+ wyraziste bohaterki

+ klimat wierzeń z wyspy Java

+ sprawny montaż

Minusy:

- sztampowe

- przewidywalne

- zbyt wczesne uśmiercenie

- brak pomysłów na sekwencje finałową

- zbytecznie przesadnie krwawe

Zwiastun: