„Jak być dobrą żoną” – u progu emancypacji (ocena 5/10)
Feministyczna, przynajmniej w końcowym przekazie, podróż do czasów tuż sprzed rewolucji obyczajowej.
Szkoła dla młodych dziewcząt ukierunkowana na szkolenie przyszłych, przykładnych małżonek - popada w niespodziewany kłopot, nie tylko związany z faktem że do Francji nadciąga rewolucja kulturalna 1968 roku.
Ten typowo kostiumowy komediodramat cierpi na pewne rozdwojenie jaźni. Z jednej strony przez większość filmu niekwestionowana jest akceptacja staroświeckiej roli kobiety, jako wręcz służącej męża. Z drugiej próbuje ukazać początki emancypacji, czego kulminacją jest ciekawa i żywa, prawie musicalowa sekwencja końcowa. Przemiana bohaterek jest mało przekonująca. Pierwsza część filmu jest zbyt poważna, nudna i przegadana. Końcówka trochę to rekompensuje, ale nie na tyle żeby film pozostał w głowie na dłużej.
Trzeba przyznać, że film oddaje klimat epoki: dopracowana scenografia, kostiumy, ale nawet także gesty i zachowania bohaterek. Solidna obsada, z której wyróżnia się Juliette Binoche -dowodząc, że nawet z przeciętnego scenariusza można aktorsko wiele wyciągnąć.
Film otwierał przegląd kina francuskiego w Muranowie, ale trafił po miesiącu również do kin, w tym także multipleksów, przyciągając głównie żeńską widownię. Tak jakby mężczyźni nie chcieli zobaczyć, jak kiedyś kształcono idealne żony …. 😊
Plusy:
+ stylizacja epoki
+ dopracowane kostiumy
+ obsada
+ wyrazista Binoche
+ musicalowa końcówka
Minusy:
- przegadane
- naciągany feminizm
- miałki scenariusz
- nieprzekonująca przemiana bohaterek
Zwiastun:
tytuł oryginalny: La bonne épouse
produkcja: Włochy
rok: 2019
data premiery: 24 lipca 2020
dystrybucja: Kino Świat
gatunek: kostiumowy
reżyseria: Martin Provost
scenariusz: Martin Provost, Séverine Werba
zdjęcia: Guillaume Schiffman
montaż: Albertine Lastera
muzyka: Grégoire Hetzel
obsada: Juliette Binoche, Yolande Moreau, Noémie Lvovsky, Edouard Baer, François Berléandi, Marie Zabukovec