„Siła ognia” – piroman (ocena 5/10)
Dbałość realizacyjna nie idzie w parze z wartką fabuła. Aż prosiło się lepiej wykorzystać motyw pożarów.
Człowiek podejrzany o podpalenia, po odbyciu kary więzienia, wraca do rodzinnej wioski.
Akurat na początku tego roku świat obiegły dramatyczne zdjęcia z pożarów lasów w Australii. Hiszpańska produkcja mogłaby się wpisać w tą popularność, gdyby miała formę jak w kilkunastu ostatnich minutach, gdy ukazuje próby ograniczenia pożarów, czy też dramatyczną scenę ze zwierzęciem. Niestety 80% filmu do pseudoartystyczne dłużyzny, ze scenami typu padającego do garnków deszczu, czy też rozważań o zmianie tonu dzwonu. Zatrudnienie naturszczyków jeszcze bardziej pogarsza sprawę. Monotonia, brak dialogów, słabe aktorstwo, dłużyzny – to motyw przewodni większości czasu tego filmu.
Należy jednak oddać realizacyjną maestrię. Przede wszystkim znakomitą realizację dźwięku, a także ciekawe ujęcia i nastrojową muzykę. To piękny film. Ale w warstwie fabularnej – o niczym. Są oczywiście amatorzy takiego kina, ale ostatnie kilkanaście minut wskazuje, że potencjał był dla szerszej widowni.
Film pokazany na Tygodniu Filmu Hiszpańskiego trafił do dystrybucji w kinach studyjnych. Sale jednak jak to po okresie pandemii świecą pustkami – przynajmniej zarazić się nie sposób.
Plusy:
+ realizacja dźwięku
+ temat pożarów lasów
+ ładne zdjęcia
+ ciekawe sceny finałowe
Minusy:
- uboga fabuła
- brak dialogów
- aktorstwo naturszczyków
- niewykorzystany temat
- sceny o niczym
Zwiastun:
tytuł oryginalny: O que arde
produkcja: Hiszpania, Francja, Luksemburg
rok: 2019
dystrybucja: Nowe Horyzonty
data premiery: 26 czerwca 2020
gatunek: dramat
festiwale: Cannes, Nowe Horyzonty, Tydzień Kina Hiszpańskiego
reżyseria: Oliver Laxe
scenariusz: Oliver Laxe, Santiago Fillol
zdjęcia: Mauro Herce
montaż: Cristóbal Fernández
dźwięk: Amanda Villavieja
kostiumy: Nadia Acimi
obsada: Amador Arias, Benedicta Sánchez, Inazio Abrao, Elena Mar Fernández, David de Peso