„Undine” – podwodna miłość muzealistki (ocena 6/10)
Film reżysera, który ma problem z narracją, ale nadrabia warstwą wizualną.
Przewodniczka berlińskiego muzeum przeżywa rozterki miłośne. Nowy związek ma coś związanego z wodą: podwodny statek Undine, rozbite akwarium z rybkami.
Niemieckie reżyser Christian Petzold ma swoją wizję kina, w której atrakcyjność i czytelność narracji nie jest przystępna dla widza. Dodatkowo często korzysta z adaptacji, w sposób jakby zakładał znajomość przez widza książkowego pierwowzoru. W tym przypadku zasadne jest również rozeznanie w sferze mitologii. A jednak ten trud i chaos narracyjny rekompensuje piękna warstwa wizualne - szczególnie zdjęcia podwodne są urokliwe.
Dwoistość oceny tego filmu dotyczy także doboru aktorskiego. O ile Paula Beer idealnie pasuje to roli kobiety szukającej miłości, o tyle Franz Rogowski jest zupełnie bezbarwny i nie pasuje do tego baśniowego klimatu.
Poprzedni film Perzolda „Tranzyt” – dużo słabszy był mocno promowany i dystrybuowany kinowo. Tym razem będzie o tyle trudniej, że sam festiwal Wiosna Filmów prezentowany był głównie online.
Zalety:
+ zdjęcia
+ montaż
+ baśniowy klimat
+ urocza Beer
Wady:
- narracja
- kiepskie dialogi
- widoczny pierwowzór książkowy
- bezbarwny Rogowski
- konieczna znajomość mitologii
Zwiastun:
produkcja: Niemcy, Francja
rok: 2019
gatunek: dramat
festiwale: Berlinale, Wiosna Filmów 2020
reżyseria i scenariusz: Christian Petzold
zdjęcia: Hans Fromm
montaż: Bettina Böhler
scenografia: Merlin Ortner
obsada: Paula Beer, Franz Rogowski, Gloria Endres de Oliveira, Rafael Stachowiak, Maryam Zaree, Jacob Matschenz, Anne Ratte-Polle, José Barros, Julia Franz Richter