„Póki trwa wojna” – początki Franco (ocena 5/10)
Raczej marna pociecha, że Hiszpanie również mają problemy z kinem historycznym.
Wojna domowa w Hiszpanii. Faszyzm pod dowództwem Generała Franco przejmują kontrolę nad krajem. Szerzy się reżim i prześladowanie osób o poglądach lewicowych. Z boku obserwuje to Miguel de Unamuno – intelektualista, współtwórca ideologii, która zaczyna go przerażać.
Szczególnie pierwsza część filmu jest po prostu źle zrealizowana. Brakuje podstawy historycznej – tylko osoba zaznajomiona z historią Hiszpanii zorientuje się w chaotycznie prezentowanych scenach. Kiepskie są również dialogi i szkicowanie bohaterów.
O dziwo w drugiej części film trafia na lepsze tory, a dwie sceny (jakże różne) są porywające. Ale to nie pokrywa ogólnego wrażenia – forma telewizyjnej produkcji.
Film zyskał popularność w Hiszpanii, doczekał się nagród na tamtejszym festiwalu. W Polsce otworzył przekładany Tydzień Kina Hiszpańskiego.
Plusy:
lepsza druga część
znakomite sceny dyskusji lewaka z prawakiem i wystąpienia publicznego
nagrody w Hiszpanii
Minusy:
chaos narracyjny
brak podbudowy historycznej
przeciętne dialogi
słabe aktorstwo
forma telewizyjna
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Mientras dure la guerra
produkcja: Hiszpania, Argentyna
rok: 2019
gatunek: historyczny
festiwale: Nagrody Goya, film otwarcia Tydzień Kina Hiszpańskiego
reżyseria: Alejandro Amenábar
obsada: Karra Elejalde, Eduard Fernández, Santi Prego