„Funhouse” – makabryczne Big Brother (ocena 7/10)

Szwedzki horror umiejętnie kompilujący znane motywy.
Jest ich ośmioro. Znani celebryci, chociaż na zakrętach swoich karier. Budzą się w zamkniętym pomieszczeniu. Ich pobyt transmitowany jest do sieci. Reguły gry są typowe dla reality show – co trzy dni głosowanie publiczności, najniżej oceniany opuszcza dom. Nagroda jest niebagatelna 15 milionów. Tylko że już sam sposób umieszczenia w programie wskazuje, że opuszczenie czy rezygnacja nie będą łatwe, tudzież możliwe.
Twórcy filmu niepotrzebnie sceną wstępna zdradzają jakie niespodzianki czekają na domowników. W pierwszej fazie są oni umiejętnie zaprezentowani. To osoby ekscentryczne i różnorodne, także pod względem narodowościowym (jest akcent polski!). Wydaje się, że jest ich jak na potrzeby takiego filmu zbyt dużo. Akcja musi szybko ruszyć i na długo ze wszystkimi nie będziemy obcować. Jednak sposób ich ukazania jest sprawny, chociaż wymaga uwagi.
Film próbuje poruszyć równolegle szerszy kontekst społeczny. Zainteresowanie tego typu programami, w którym ludzie obnażają (często dosłownie) swoje życie prywatne i charaktery jest chorobą współczesnych mediów. Powszechne zainteresowanie szokującymi praktykami, hejt internetowy, nienawiść zbliżająca się do przemocy - to wszystko istnieje nawet w pozornie niegroźnych sporach internetowych.
Koncept fabuły tylko pozornie wydaje się odrealniony. Ukazanie prób odkrycia miejsca kaźni przez służby pokazuje, że wcale nie jesteśmy tak daleko od ryzyka szalonego pomysłu jakiegoś bogatego psychopaty.
Motywów w filmie jest zbyt wiele: interakcje pomiędzy bohaterami, kolejne wyzwania (te wykorzystują znane horrory typu „Piła” wykazując się jednak pomysłowość), kontekst społeczny i starania odkrycia szaleńca. Sporo tego jak na jeden film. Dzięki dobremu rozłożeniu akcentów film nie traci jednak tempa i pozwala się zaangażować, nawet jeżeli końcowy suspens należy przyjąć jako przewidywalny.
Poprawna realizacja: dobra scenografia, niezły montaż, charakteryzacja, kostiumy. A także, a może przede wszystkim sumiennie rozpisane dialogi. Spośród wielu podobnych produkcji, ta wyróżnia się zdecydowanie pozytywnie. Niski budżet (pewnie niższy od głównej nagrody dla zwycięzcy) jest co prawda widoczny, ale wcale nie przeszkadza - co tylko pokazuje że najważniejszy jest pomysł, a nie zaangażowane środki.
Na uwagę zasługuje obsada. I to nie tylko ze względu na znanego szwedzkiego aktora. Ale głównie przez angaż pochodzącej faktycznie z Polski Karoliny, która zapewnia napięcie seksualne (to jej zawód), a nawet jedną odważną scenę. Erotyczny podtekst jest wykorzystany również gdy rywalizacja pomiędzy uczestnikami nieuchronnie zbliża się do końca, w może zbyt naiwnej, ale dobrze zmontowanej scenie.
Film pozostał jak do tej pory niezauważony. Pokaz na jednym ze szwedzkich festiwalów horrorów trafił od razu na platformę streamingową. To zbyt krzywdzące dla tej całkiem przyzwoitej i intrygującej produkcji.
Plusy:
udana kompilacja znanych motywów
charakterystyka bohaterów
podtekst społeczny
utrzymane napięcie
klaustrofobiczny klimat
ciekawe angaże aktorskie
różnorodność narodowa
polski akcent
pomysłowy motyw pandy
ciekawe „wyzwania”
Minusy:
prostota fabuły
mało oryginalny
zbyt wielu bohaterów
za dużo kontekstów
przewidywalne
niepotrzebna scena początkowa
makabryczne
niski budżet
Zwiastun:
rok: 2019
produkcja: Szwecja, Kanada
gatunek: animacja
reżyseria, scenariusz, a nawet montaż: Jason William Lee
zdjęcia: Shawn Seifert
muzyka: Blake Matthew
obsada: Karolina Benefield, Valter Skarsgård, Jerome Velinsky, Khamisa Wilsher, Christopher Gerard, Amanda Howells, Gigi Saul Guerrero, Mathias Retamal