„Nigdy nie dorośniemy” – mroczny western (ocena 6/10)
Gdy się chce zbudować raj na Ziemi, zazwyczaj kończy się to powstaniem prawdziwego piekła. Brutalnie ta zasada wybrzmiewa w tym filmie.
Stolarz i grabarz mieszka biednie ze swoją rodziną, na farmie opodal miasteczka, w którym wprowadzono zakaz spożywania alkoholu, hazardu oraz prostytucji. Idyllę przerywa przybycie trzech zbirów.
Niezwykle mroczny, brutalny i przygnębiający obraz do czego zdolny jest człowiek, w obliczu narastającego zła. Aluzje do wielu wydarzeń w historii jak najbardziej na miejscu. Film staje się momentami przeraźliwie przygnębiający, przez co nie jest łatwy w odbiorze. Mimo że jest poprawnie pod wieloma względami zrealizowany: dobre dialogi, ciekawe ujęcia, nastrojowy muzyka, niezłe aktorstwo, to nie znalazł drogi do kin. A w warunkach domowych jego odbiór nie jest specjalnie, ze względu na bardzo ciemne zdjęcia, czytelny. Na pewno można go uznać za najmroczniejszy western wszechczasów.
Plusy:
mroczny klimat w westernowej scenografii
poprawne realizacyjne
alegoria historii społecznych dążeń do stworzenia raju na Ziemi
Minusy:
brutalne
ciemne
bez dystrybucji kinowej
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Never Grow Old
produkcja: Irlandia
rok: 2019
dystrybucja: Mayfly
gatunek: western
reżyseria i scenariusz: Ivan Kavanagh
zdjęcia: Piers McGrail
montaż: Dermot Diskin
muzyka: Will Slattery, Aza Hand, Gast Waltzing
obsada: Emile Hirsch, Deborah Francois, John Cusack, Danny Webb, Tim Ahern, Sam Louwyck