„Bloodshot” – zabili go i przeżył (ocena 5/10)
Produkcja, która ucierpiała koronawirusowym brakiem dystrybucji kinowej, co akurat nie jest wielka stratą dla kinomanów.
Żołnierz oddziałów specjalnych po kolejnej trudnej misji wraca do kraju, gdzie już na lotnisku wita go piękna narzeczonego w sukience przypominającej bardziej firankę. Solenne zapewnienia, że pomimo ryzyka zawsze będzie do niej wracał cały i zdrowy szybko podlegają weryfikacji.
Fabuła filmu oparta jest na spoilerowanym w zwiastunie motywie paranormalnym - dającym nadzieję na ciekawą intrygę. Niestety to jedyny dobry pomysł scenarzystów, którzy zupełnie nie radzą sobie z rozwojem fabuły. Produkcja staje się wiec typowa dla kina sensacyjnego, gdzie logika, zwroty akcji i końcowe rozwiązania tak irytują, że trudno angażować się w efektowne potyczki bohatera. Pod względem realizacyjnym, co prawda, wykazano się kunsztem, a wykorzystanie nowoczesnej technologii posłużyło wielu ciekawym wizualizacjom. Brakuje jednak ciekawego kontekstu narastającej rozwalanki, a pierwowzór komiksowy scenariusza nie stanowi usprawiedliwienia. Tym samym mankamentem jest brak pretekstu do identyfikacji z protagonistą. Dodatkowo nie wykorzystano postaci kobiecych, które stają się kwiatkiem do kożucha, a miały ze względów wizualnych duży potencjał. Nawet zaangażowanie odpowiedniego aktora, charakterystycznego dla tego typu produkcji: Vina Diesela nie pomaga, co tylko dowodzi że bez dobrego scenariusza trudno zakwalifikować kino sensacyjne na wyższy poziom. Jeszcze gorzej jest z kreacją czarnego charakteru – do którego bardziej by pasował przymiotnik „bezbarwny”.
Początek i rozwiązania fabularne wskazywałyby na kino science-fiction, co zostało zaprzepaszczone przy braku pomysłów. Poziom sensacyjny, nawet przy nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych, niczym nie wyróżnia się od dziesiątków podobnych produkcji pojawiających się już od czasów ery kaset wideo. Pewnym rozwiązaniem mogłoby być skierowanie się w drogę komediową, ale poza pojedynczymi żartami także na takie rozwiązanie nie było pomysłu.
Film na pewno lepiej prezentowałby się na ekranach kin, jednak pechowo marcowa data premiery na to nie pozwoliła. Trzymać go na półkach nie było sensu i szybko pojawił się w dystrybucji mniej oficjalnej, zgodnie rozczarowując rozbudzone wejściowym motywem apetyty widzów.
Plusy:
interesujący motyw wyjściowy
efektowne wizualizacje
dopracowana futurystyczna scenografia
dynamiczne sceny sensacyjne
atrakcyjne kostiumy, szczególnie kobiece - piękna Eiza González
Plusy:
brak pomysłu na rozwój fabuły
irytujące zwroty akcji
nie angażujące losy protagonisty
bezbarwny zły charakter
brak wykorzystania postaci kobiecych
bez poczucia humoru
koronawirusowa data premiery
Zwiastun:
produkcja: USA
rok: 2020
premiera polska: zapowiadana na 27 marca 2020
gatunek: sensacyjny
reżyseria: Dave Wilson
scenariusz: Eric Heisserer, Jeff Wadlow
muzyka: Steve Jablonsky
zdjęcia: Jacques Jouffret
obsada: Vin Diesel, Eiza González, Sam Heughan, Toby Kebbell, Guy Pearce, Lamorne Morris