„Jaś i Małgosia” – od bajki do horroru (ocena 5/10)
Na pewno nie dla fanów klasycznych sposobów straszenia.
Przymierające głodem rodzeństwa wyrusza na poszukiwanie schronienia i opierunku. Wiejska chata z tajemnicza starsza kobieta wyposażona w słodycze stanowi zachęcające miejsce. Jednak jak to się ma do opowiedzianej na początku historii dziewczynki, która w zamian za cudowne ocalenie posiadła czarne moce zabijając nawet własnego ojca?
Film stara się zbudować atmosferę specyficznego klimatu. Unika rozwiązań typowych dla horrorów, wręcz jest wyciszony i rozwleczony. To jednak powoduje w pewnym momencie syndrom znudzenia. A co najgorsze fabuła jest przewidywalna, bo baśń jest doskonale znana, mimo że w tym filmie jest jej pewna wariacja.
Produkcja ta zapewne znajdzie swoich amatorów, szczególnie w czasach poszukiwania nowych rozwiązań dla gatunku horroru, jednak trudno oczekiwać że pozostanie na dłużej w pamięci. Co prawda zadbano o charakteryzację, zdjęcia, dźwięk, ale z drugiej strony aktorstwo, dialogi i montaż są raczej na amatorskim poziomie. Irytująca jest również zbyt często stosowana narracja z offu.
Na osobną wzmiankę zasługuje tytuł. Zmiana kolejności imion, chyba ze względu na manierę feministyczną, chociaż faktycznie to Małgosia dominuje w fabule (ale tak też było w oryginalnej powieści, a nikt nie pomyślał żeby zmienić standardowe „Jaś i Małgosia”), to efekt współczesnego „cyrku” na miarę żeńskich końcówek.
Zalety:
+ klimat
+ charakteryzacja
+ nawiązanie do baśni
Wady:
- banalna fabuła
- narracja z offu
- mało wyraziste postacie
- monotonne
- słabe dialogi
- feministyczny „cyrk” z tytułem
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Gretel & Hansel
produkcja: USA
rok: 2019
data premiery: 31 stycznia 2020
dystrybutor: Monolith Films
gatunek: horror
reżyseria: Osgood Perkins
scenariusz: Rob Hayes
obsada: Sophia Lillis, Alice Krige, Samuel Leakey