„Młody renifer Alex” –od urodzenia do zaprzęgu Świętego Mikołaja (ocena 6/10)
- Ogień w Lunie
- 21 sty 2020
- 1 minut(y) czytania

Kino przyrodnicze w starym stylu.
Renifer po narodzinach ma pięć minut żeby wstać, pięć minut żeby nauczyć się chodzić, i kolejne pięć żeby biegać. Bo czeka go długa, męcząca, ale za to ciekawa wędrówka. Niekoniecznie do zaprzęgu Świętego Mikołaja.
Przyrodnicze kino drogi, które świetnie sprawdziło się kiedyś w przypadku pingwinów. Renifer nie jest jednak aż tak fascynującym zwierzakiem, stąd twórcy muszą posiłkować się postaciami drugoplanowymi jak: lisek, lemingi, rosomak, gronostaj. Oddaje w ten sposób edukacyjne przesłanie filmu, chociaż w obecnych czasach jest to trochę staroświeckie. Dominują bowiem filmy przyrodnicze pełne ekspresji, przemocy, walki pomiędzy zwierzętami. Tych elementów ta produkcja celowo unika, dzięki czemu jest bardziej odpowiednia dla młodszego pokolenia, ale po trochu nużąca. Jak to określił dialog rodzica z dziewczynką: „fajne .. tak ale trochę nudne”.
Zdjęcia są co prawda urokliwe, ale brakuje im jednak wyższej jakości – nawet w kinie wygląda to przeciętnie. Ważnym elementem w tego rodzaju produkcjach jest sam głos narratora – do polskiej wersji wybrano Piotra Adamczyka, i jest to wybór średnio udany – aż by się chciało usłyszeć Krystynę Czubówną.
Mimo wszystko film pojawił się w kinowej dystrybucji, także w multipleksach. Może jedynie niepotrzebnie próbowano go wpasować w nastrój świąteczny, bo jednak w niewielkim stopniu odnosi się do mitu o reniferach. Ale jak zabrać dzieciaka na edukacyjny film o zwierzakach to jak najbardziej edukacyjna propozycja.
Zalety:
+ edukacyjne
+ ciekawe postacie drugoplanowe
+ bez eksponowania przemocą
+ ładne widoki
Wady:
- monotonne
- odrobinę za długie
- mało o reniferach
- kiepski Piotr Adamczyk
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Ailo: Une odyssée en Laponie
produkcja: Francja
rok: 2018
data premiery: 6 grudnia 2019
gatunek: przyrodniczy
reżyseria: Guillaume Maidatchevsky
narrator: Piotr Adamczyk